[Zwrotka 1] Takich jak ja krawaty cisną, a pensja w korpo zawsze wkurwia Byłem z tych, którzy woleli iść do niż na studia Takich jak ja nudzi tu trwałość i pierdolenie o politykach Słysząc głos sumienia, hejtuje akustyka Kiedyś mnie dotykał widok rówieśnika Którego nerwy przed bossem lecą na antybiotykach Już się nie zamykam kiedy ktoś mnie pyta Czy myślę o czymś więcej niż rap, kiedy zasypiam Moje ambicje przewyższają egzosferę Nie chcę być gimbograjkiem, czy innym Pedobearem Chcę mieć w cholerę dumy, patrząc za lat dwadzieścia Że zdobywałem wszechświat nawet jak mnie nie rozpieszczał Inni zostaną w bramie, paląc jak Wojtek Szczęsny Zmieniając tylko pranie i odbiorców pretensji Ja już się napatrzyłem na królów tych podwórek Zaliczających kolizję kierując się rozumem [Refren] Bo jeśli się nie uda teraz, to kiedy? Już nie ma odcisków od klepania biedy I żeby Ci nie skłamać, w lodówce się chłodzi whisky Zanim je ruszę, muszę wypakować te walizki Bo ja nie mam własnego kąta Jutro się wyprowadzam, dlatego dziś nie sprzątam Jutro już będe tam, gdzie nic nie wiedzą o mnie Więc jeśli się żegnamy to zróbmy to porządnie [Zwrotka 2] Co jeżeli nie da się oszukać przeznaczenia I tyle lat unikaliśmy się bez powodzenia Powiesz mi od niechcenia "Siema", gdzieś na lotnisku I albo Cię oleję, albo zmięknę mocą tych słów Dało życie po pysku, miał być wspólny dom A śpiewałem jak Drake "I hate sleeping alone" Dało życie po pysku, bo Filip przeginał A wkurwienie ciągnęło się jak Ill Mindy Hopsina Poglądy, decyzje, miałem jak beton, racja Wybuchowy charakter i pyk - detonacja Niewyparzoną gębę temperowałem z trudem Tyle razy ktoś radził mi wsadzić ją w kubeł No trudno, jak ktoś mnie nie lubi, nie ma drogi innej Za słabą mam kondycję na zabiegi promocyjne Zbuntowany jak zawsze, trochę jak 2Pac, ziom Chcę wygrać walkę, kurwa, "Me against the world" [Refren] Bo jeśli się nie uda teraz, to kiedy? Już nie ma odcisków od klepania biedy I żeby Ci nie skłamać, w lodówce się chłodzi whisky Zanim je ruszę, muszę wypakować te walizki Bo ja nie mam własnego kąta Jutro się wyprowadzam, dlatego dziś nie sprzątam Jutro już będe tam, gdzie nic nie wiedzą o mnie Więc jeśli się żegnamy to zróbmy to porządnie [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]