Flojd - Nim zajdzie słońce za osiedle lyrics

Published

0 52 0

Flojd - Nim zajdzie słońce za osiedle lyrics

[Zwrotka 1; HuczuHucz] Nie wychowały mnie historie kumpli, a uczyły własne błędy, choć Tych większych było w chuj i tak mam cel i wiem którędy dojść I nawet kiedy coś się zaczynało łatwopalnie To przeważnie stałem w cieniu, nawet gdy padało światło na mnie Z dala od blichtru i nieczystych zagrań W sobie, mam emocje, piszę co mam na wątrobie od dawna Nie dbam o zdrowie, ale mógłbym, bo nie chwalą takich postaw Moje płuca jak żarówki - się przepalą to i tak to osram Teraz nieważny jest styl gry lecz jego skutki I jak każdy nieraz mam prawo być zły albo się wkurwić I jak każą mi wybierać - żyć w pokoju czy brać pęgę W życiu nie ma takich łatwych wyborów jak w KRLD, ziomuś I to mnie wkurwia do potęgi entej Sorry, dzięki wielkie, ja nie ten co już wysuwałby po dzięgi rękę W głębi nie mięknę, od lat serce mam jak węgiel całe Brudne jest i ciężkie, a na blokach niepotrzebne wcale, a [Refren] Nim zajdzie słońce za osiedle I wyblakną nasze ksywki napisane gdzieś flamastrem Będę ponad wszystkim, nawet gdybym nie odnalazł siebie I miał błądzić między tymi którzy gubią się od zawsze tu [Zwrotka 2; Flojd] Nim zajdzie słońce za osiedle Dla rodziny jak facet zrobię pęgę Bez znaczenia czy będą pisać mi po ksywie label Wciśnięty play w grze, z niezapisanym save'm Pochodzę z miejsca, gdzie nie woła się o pomoc may-day I nie zapomnij, za smutny wers się przypierdol Przypomnij im Światła Miasta - Grammatik, nie freestyle Eldo Tu każdy jak kira ścierwo, nie łapie bazy a baseball Przyda im się po to, żeby dostawać od życia wpierdol Mam nadzieje ze taki los nie dla mnie jest Bardziej niż ciemne bramy, wole flashing lights #Kanye West I kurwa mogą mieć z tym problem Ze jaram się jak flow Term, robi dym, że zatyka jak Saint Georg'e Jeśli jej głos masz w sobie, nie da ci zamknąć powiek Nim zada pytanie już znasz odpowiedź I codzień razem z nią tu chodzę po chodnikach Mam dziewczynę, pracę, ale to co robię to muzyka, ta [Refren] [Zwrotka 3; W.E.N.A.] Zanim na projektach znów zapadnie ciemność i zawiśnie nade mną Zostawię po sobie ten głos, pewność siebie i ferwor Siłę uścisku dłoni nie mierzonej pęgą I wartość prawdziwych słów, nie wypowiadanych przez nią I nim zgaśnie ostatnia iskra nadziei, będę żył Będę żył, wiedząc, że niczego bym dzisiaj nie zmienił Patrzę w tył, dziwie się, że idę po tej samej ziemi Która unicestwia sny, ty oddajesz całe dnie im Te same hieny, wciąż nie daje się ich zagryźć Chłodny instynkt, wytrzymałe geny, nie znam innej prawdy Wiem jak postawić na swoim, tak wielu boli to że nie mogą grać mojej roli, pokaże ci moje strony I mimo, że nie ma żadnych tagów tam już Zostawiłem w nich siebie nim pokrył je blady marmur, ta Nim zajdzie słońce za osiedle I nie będę na nie wracał, dotknę gwiazd nim stąd odejdę [Cuty: RX] Zakreślam kartki z szacunkiem dla tych bloków... Z dala od blichtru i nieczystych zagrań... Wciśnięty play w grze z niezapisanym save'em... I nim zgaśnie ostatnia iskra nadziei... Nie chcę patrzeć na świat, którego nie zdołam zmienić... Nie jest proste to co niby łatwe i piękne... Zakreślam kartki... Dotknę gwiazd nim stąd odejdę...