Flojd/Wiro - Nie zawiodę ich lyrics

Published

0 227 0

Flojd/Wiro - Nie zawiodę ich lyrics

[Verse 1] Zawsze wkładałem w to serce bez względu na wynik Nigdy nie oczekiwałem sztucznego respektu od innych Oddam serce tym wersom, znam swoje miejsce i przeszłość W głosie mam coś więcej niż pewność Dla mnie to słuszny proces Po drodze nieuniknione kłamstwa i setki złudnych ocen Szkoda, że nie widzę ziomów idąc znów ich blokiem Nie zdradzę Ci jak boli widok ich pustych okien Ta, dzisiaj milczą ławki chcąc chleba Niejeden ziomek dawno temu po lepszy byt daleko stąd zjebał Pozdro, choć czasem krwawi im serce Nie zdradzę Ci jak potrafią tłumić żal i pretensje Trzy lata wcześniej nic sk**a nie miałem Nawet w studio, dziś rymy kładę równo na bit Wira Czas nam szybciej dziś mija, pamięć o tym zabija Chcąc zapomnieć o problemach i o złych chwilach [Scratch x2] Rap dla ziomków... Nie zawieść tych paru osób, co we mnie wierzy Przyjaciele, znajomi... Koleżcy z podwórka... Nie zawiodę tych, którzy na mnie liczą [Verse 2] Na barkach spora presja, mówisz pora przestać Chyba nie myślałeś nigdy, że Flojda nie stać Ta, nawet gdy byłem prawie bez pieniędzy Na szczęście nędzy nie poznałem idąc drogą, której jestem pewny Wybraliśmy inne drogi Niestety, bo może idę nią do czasu, gdy odmówią wreszcie nogi Kiedyś nagram to na sprzęcie drogim Z drogi, oni jak ich nakład, żaden z nich, kurwa nie chce schodzić Spierdolili, nie to, że dali dupy Kumple robiąc szkołę życia i jednocześnie kurs waluty Znam to, nie było rok mnie w kraju Nauczyłem się sporo, zawsze chciałem przywieźć trochę szmalu To dla tych, którzy śledzą progres Muszą znać moją ksywę: F do LOJD Tutaj kicks'y na stopach czasami ciężkie jak beton I choć nie jestem atletą, wierzę w nich, to biegnę daleko [Scratch x2] Rap dla ziomków... Nie zawieść tych paru osób, co we mnie wierzy Przyjaciele, znajomi... Koleżcy z podwórka... Nie zawiodę tych, którzy na mnie liczą [Verse 3] Pewnych historii nie zdradzę Ci Nie usiądziemy na ławce, by przechylić razem parę piw Nie mogę zawieść ich Jakbym miał kierować autem, a od tygodnia pił na umór całe dni Nie żegnam się i to nie kwestia wiary Do udowodnienia mam za dużo, bym mógł teraz przestać, Stary A nieraz wątpię, nie chcę już więcej nagrań, styka Zawiódłbym siebie przede wszystkim, prędko wracam pisać Ze starych bloków mówią mi Flojd, chłopaku Chyba nie zapomniałeś, że miłość pochodzi stąd do rapu Ja mówię: coś Ty i zbijam piątkę, szczery uśmiech Na twarzach obu nas i bez słów otwieramy wódkę Hę, nie zawiodę ich Słuchaj jak wieje chłodem bit, nie chodzi o to czy tu zrobię kwit Wszystko przed nami, jak szczery robię rap Pamiętaj, że nie zawiodę ich, i nie zawiodę Was [Scratch x2] Rap dla ziomków... Nie zawieść tych paru osób, co we mnie wierzy Przyjaciele, znajomi... Koleżcy z podwórka... Nie zawiodę tych, którzy na mnie liczą