Flamaster - Dzieciństwo lyrics

Published

0 132 0

Flamaster - Dzieciństwo lyrics

[Zwrotka 1] Jeśli żyłeś wtedy i widziałeś go w akcji To Maradona nie Pele jest dla ciebie królem piłkarzy Czasy kiedy nie było kablówki w domach Mehico 86 czarno-białego telewizora Bramkę w finale strzelił brodaty Horhe Brazylijczyk Sokrates z karnego strzelił bramkę Polsce Ja na podwórku kiedy cieszyłem się bramką Ręce w górze i okrzyk Diego Armando Graliśmy w kapsle z Krzyśkiem z drugiego piętra Graliśmy w piłkę na boisku którego już nie ma Do szkoły chodziliśmy w trampkach sierżanta Granatowy mundurek, na ramieniu tarcza 150 Jeansy były tylko w Peweksie Jak ktoś je miał to zlatywało się całe osiedle Na komunię czekaliśmy niecierpliwie na prezenty Zegarek grał trzydzieści melodyjek [Refren x2] Wielu pamięta z nas tamten świat Kiedy komunizm uciekał z Polski Ja chcę pamiętać czas Cudowne dzieciństwo w latach 80 [Zwrotka 2] Byłeś kozakiem jak miałeś buty Robins W lato, a w zimę wszyscy i tak mieli buty Snowfix Piliśmy płyn Lugola jak wybuchł Czarnobyl Pomarańcze w święta to był prawie dobrobyt Dziewczyny w białych czeszkach grały w klasy Skakały przez gumę, zazdrościły tym co miały Barbie Słodycze, czekolada, przysmak warszawski Lans, wakacje [?] Bułgarii Kiedyś byliśmy też niegrzeczne kajtki Ale od dziewczyn się ściągało a nie ściągało im majtki Teraz w każdym kiosku kupisz cygaro Kiedyś wybór był taki Klubowe, Popularne, Caro Dzieciaki na festynie wygrywały bieg w workach Teraz na klatce dzieciaki ćpają amfę z worka Pamięć? wehikuł czasu made by Eldo Kapsle, podchody, wata cukrowa i boski Diego [Refren x2] [Tekst - Rap Genius Polska]