Fisz Emade - Portfel lyrics

Published

0 86 0

Fisz Emade - Portfel lyrics

Proszę Pana jest słonecznie godzina parę minut, parę minut stąd Ja wypuszczam dym, co unosi wiatr, unosi hen, gdzieś tam... Tam gdzie nie ma Pana, co grzeje swój tyłek na wygodnej posadzie Pieniądze się leją za duperele, co w tyłek grzeją nie bardzo hej Ja ciągle w kieszeniach mam niewiele Niewiele mam ponad 200 mega ram mi tyka Przyłączam wygniecione książki pełne kurzu Posklejane strony, głuche telefony Nic nie słyszę, nic nie słyszę W portfelu mam niewiele, w portfelu mam W portfelu mam niewiele ooo W portfelu mam niewiele, niewiele mam W portfelu mam... W portfelu mam niewiele, w portfelu mam W portfelu mam niewiele ooo A proszę Pana, czy chodzi Pan tymi samymi ulicami, co ja? Nie, Pan samochodami, na liczniku 225 Ja idę, nie bardzo wiem, dokąd Pan nie musi być u siebie, Pan przejeżdża na klaksonie Ja jestem nowy w tej okolicy, jestem nowy Krzyczą za mną "chuju uciekaj do siebie" Ja nie obracam głowy, nie obracam Nie dam się, nie dam się... mmm W portfelu mam niewiele, w portfelu mam W portfelu mam niewiele ooo W portfelu mam niewiele, w portfelu mam W portfelu mam... W portfelu mam niewiele, w portfelu mam W portfelu mam niewiele ooo Pan lubi bywać, aktorki, intelektualiści, projektanci mody Artyści scen warszawskich, jak Pan lubi bywać... Pan nie musi zmywać po sobie cuchnących garów Ja nie bywam, nikt mnie nie zaprasza, na salony są talony Mam coraz węższe grono znajomych Zrywam kontakty tak szybko Mam za swoje, mam za swoje W portfelu mam niewiele, w portfelu mam W portfelu mam niewiele ooo W portfelu mam niewiele, w portfelu mam W portfelu mam ooo W portfelu mam mmm W portfelu mam niewiele, w portfelu mam W portfelu mam niewiele ooohoo W portfelu mam, w portfelu mam Niewiele, niewiele mam Niewiele, niewiele mam ooo