Firma - J.K. lyrics

Published

0 97 0

Firma - J.K. lyrics

[Zwrotka 1: Bosski Roman] Sprzedał kogoś raz, pewnie rozjebie się znowu Uraz taki ma to opiekuńczy w pogotowiu Narobił się kwas i narobił tobie smrodu Niepotrzebnie brany na kradzieże samochodów Wiedział że to zrobi wsiadając do radiowozu Myślał o swej dupie , ale nie o twoim zdrowiu Taki z niego był jebany kurwa łobuz łobuzie, łobuzie dostaniesz kija w buzie Są też takie kurwy które dają wciąż na mordę To tak jak by ci podłożył gdzieś ukrytą bombę Bombę zegarową, skończysz po niej marnie A ta kurwa dalej wozi się tutaj bezkarnie Popatrz teraz kurwo co tu mówi moja zwrotka Teraz ci wyjaśnię co Cię za kurestwo spotka Może Cię przygarnie za granicą twoja ciotka Tobie wielki chuj do dupy a nie wybita łękotka [Refren: Bosski Roman] Jebać konfidenta, ta postawa jest przeklęta Jebany pupilek menta Jebać konfidenta, zdradziła ruda nadęta Twój honor powitał cmentarz Jebać konfidenta , ta postawa jest przeklęta Jebany pupilek menta Jebać konfidenta, zdradziła ruda nadęta Twój honor powitał cmentarz [Zwrotka 2: ?] Jebać konfidenta innymi słowy pedał Co się rozjebał , na policji mego sprzedał Ramie w ramie z tobą biegał , i co popatrz kto jest straszny Zrobiły psy w głowie przemian tak się kończą kurwa żarty Teraz sanki nie narty, wyrok nie party Zorientuj się w porę nim kogoś przyjmiesz do swej bandy Trzymaj tu łyk prawdy, dla kurestwa goryczy Za zdradę , zemstą zapłać, będą zna psach milczeć [Zwrotka 3: ?] Uważaj na kurwy które poszły na układ z mundurem By ratować swoją skórę , zmienili się w konfiturę Po chuj pchałeś się na fuchę , wiedziałeś o konsekwencjach Tym nieprzemyślanym ruchem wspulasów dałeś do pieca Przez ten przejaw kurestwa , nie ma już dla ciebie miejsca Odbijasz na zawszę , to nie odwracalna kwestia Nie wymażesz tych wydarzeń , wiesz o tym że czeka zemsta Jaka jeszcze się okaże , ale na pewno bolesna , ta [Refren: Bosski Roman] [Zwrotka 4: ?] Tak na psach to Cię dupa będzie swędzieć Powiesz co gdzie jak , żeby nie iść siedzieć Teraz cała dzielnia z tobą jedzie , tego bądź pewien Znalazłeś sobie ziomków pod numerem 997 On nie żyje już , a ty zważaj na to ziomuś Choć wiele pokus , pamiętaj nie mów nic nikomu Prosty wybór ulicy atrybut , sprawa honoru Tu jebany ten co sprzedał , przegrał , zboczył z toru [Zwrotka 5: Tadek] Jeśli odetniecie w zemście ścierwu na rewiry To już nie doniosą na nikogo te zdziry Oprócz tego wszędzie kotów od zajebania Szkoda że większość do pierwszego zatrzymania Więc jak nie poznasz konsekwencją własnych wyborów Siądź lepiej na dupie i zostań grzeczny w domu Wtedy zeznaniami krzywdy nie zrobisz nikomu Ominą cię skutki , utrawie honoru [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]