They want me, want me To, że jestem kimś ja wiedziałem już od początku Od dzieciństwa było wpajane mi wiele wzorców Choć niby miałem postój, a to przemyślane Musiałem ogarnąć banie, przez wczesną dorosłość Ciągle poprawiam ostrość, życie mam zapisane Powiesz talent, ale słysze tylko świata pogłos Serfuje bo mam fale, taka natury moc Im rollin swischers through the city with my eyes closed Mój wewnętrzny świat, wielki plan, cały w freskach Widzę szafę całą wypełnioną w bape`ach Mój wewnętrzny świat, wielki plan, ona jest tam Widzę życie, nie jest wypełnione w nerwach Mój wewnętrzny świat, wielki plan, cały w freskach Widzę szafę całą wypełnioną w bape`ach Mój wewnętrzny świat, wielki plan, ona jest tam Czuję płomień, czasem szczerość to obelga Nie marnuje chwil, ciągne swój wewnętrzny dialog Przemyślenia, tworze swą sieć niczym pająk Zapełniony mam dekalog, bo płynę pod prąd Pozorna rozkosz, opleciona w całość Cały czas mi czegoś mało, więc wypełniam się dymem Przeczyszczam młodą choć zatrutą maszyne To zapętlam miłe chwile i zgarniam sos I`m rollin swishers throught the city with my eyes closed Mój wewnętrzny świat, wielki plan, cały w freskach Widzę szafę całą wypełnioną w bape`ach Mój wewnętrzny świat, wielki plan, ona jest tam Widzę życie, nie jest wypełnione w nerwach Mój wewnętrzny świat, wielki plan, cały w freskach Widzę szafę całą wypełnioną w bape`ach Mój wewnętrzny świat, wielki plan, ona jest tam Czuję płomień, czasem szczerość to obelga