Filipek - Masterpiece jeszcze w ten rok lyrics

Published

0 134 0

Filipek - Masterpiece jeszcze w ten rok lyrics

Między śpiewaniem " I hate sleeping alone" jak Drake Mówiłem jej że nie będę rwał dup na fejm To było w czasach gdy na jej nadgarstku była moja branza A mnie nie wkurwiało jeszcze to,że jest ode mnie starsza Dużo czytała książek,a,że Nasza znajomość to była "seria niefortunnych zdarzeń" Koniec końców,usuwając cyfry jej numeru Najebany wracałem do domu dłużej niż Odyseusz Finita est comoedia, dzisiaj już forme mam Chociaż na widok niektórych czuje się jak Forrest Gump Życie wyprostuje Cię jak pajączek dobrze Choćbyś nawet miał pieprzoną arachnofobie chłopcze Kiedy pije to Cogito ergo sum jest antonimem Odbijając panny w tańcu jak Bizancjum Kartaginę Chociaż kroków w życiu nie układa choreograf Jakoś radze sobie tak by nie było chore od lat Siema Życie to nie blockbuster ej Paru upadło na głowę jak Morgenstern Moje też przecież to nie masterwork Lecz chce zrobić mastepiece jeszcze w ten rok (x2) Nie miałem w rękach tylu rakiet co Djoko Nowak Pare mi powiedziało,że jestem spoko chłopak Moje życie to freestyle, bo mam go pod skórą Doping we krwi jak Aleksandr Winokurow Lecz nie zawsze u mnie kurwa typie było tak pięknie Kilka razy jak Carreras prawie zmieniłem śpiewkę Miałem jazdy większe niż Lindsey Vonn Paru mi pierdoliło,że nigdy nie lizne flow Tu gdzie Umierają Głupcy jak u Mario Puzo Urzeczywistyniłem planów już bardzo dużo Umiem walczyć o swoje jak Grzesiuk Stasiek Chociaż presji wolałbym nie czuć czasem Ale chuj przecież mam jaja, biłem się za przyjaciół Dostałem kilka bomb i pare mandatów Odkąd jestem dorosły i mam cel Jakoś radze sobie tak by szło lepiej niż quite well Siema Życie to nie blockbuster ej Paru upadło na głowę jak Morgenstern Moje też przecież to nie masterwork Lecz chce zrobić mastepiece jeszcze w ten rok (x2)