Fenomen - Zmiany lyrics

Published

0 214 0

Fenomen - Zmiany lyrics

Wszystko się zmienia Wszystko się zmienia Wszystko się zmienia Wszystko się zmienia Strumień życia zmiennie płynie ścigając się z czasem Myśli biją się z hałasem, już dwadzieścia lat za pasem Nasuwa podpowiedź, wybieram prawidłową trase (Fenomen) Przemyślenia naszedł jak byś skręcił miksa z haszem Czy musimy się zmieniać, to problem tego pokolenia Czy zdołamy zachować siebie przynajmiej w jakiejś części Nie każdemu się poszczęści, rzeczywistość często się mści Więc wyostrzam wzrok i zaciskam pięści mocno Z nadzieją by droga w życiu nie była bezowocną Czy pozwoli zawsze twardo stać na swoim Nie wiem, idę powoli, a koleje losu zmienne Zadaje pytanie (pytanie) kim w przyszłości będe Bo nieustanne zmiany mają wpływ na nasze plany Świat przezemnie postrzegany, rozumiany nie w całości Świat bez równości, prawdy i sprawiedliwości Ale będą stale zmiany z góry narzucone Teraz wszyscy razem, później każdy w swoją strone Wspomnienia utrwalone o drodze, którą przeszliśmy I te wszystkie wydarzenia, które razem przeżyliśmy Ref.: Wszystko się zmienia To już nie jest ten świat Wszystko się zmienia Chciałbym to wyrazić, ale nie wiem jak x2 Wszystko jest zależne od czasu i od zmiany Inaczej brzmi po latach ten sam tekst znów rymowany Inaczej rozumiany jest i inaczej akcentowany Jak znoszony ciuch, który zmienia swoje barwy A nie zmieni swojej marki, swojej nazwy Swego logo, Fenomen, tyle lat minęło Wciąż z tą samą załogą, ale zmiany zaszły Każdy z nas jest starszy, przybij beke Wcześniej własny pokój, teraz studio efekt Wcześniej tylko Fenomen, teraz Fenomen z dużym echem Posłuchaj tej płyty orzeźwisz się jak zimnym Lechem A po kolejnych, dokładnie wszystko się zmienia Smak odczucia i spojrzenia, właśnie to doceniaj Właśnie to doceniaj, właśnie to doceniaj Ref.: Wszystko się zmienia To już nie jest ten świat Wszystko się zmienia Chciałbym to wyrazić, ale nie wiem jak x2 To co było kiedyś, uwierz mi nie wróci już nigdy To odeszło jak uczucie, które nagle ostygły Zmiana wizji na świat krzywdy już nie patrzysz jak dzieciak I co się wściekasz, przecież to normalne czas ucieka Gdzieś tam pewnie jest meta, my do niej zmierzamy wszyscy Po co, taka jest kolej rzeczy jak dzień za nocą Żyjemy właśnie po to by po nas ktoś inny miał szanse Właśnie po to pędzimy przed siebie jak Evo Lancer Nie (nie) ja chce z dystansem, po swojemu, powoli Nie chce się szkolić jak żyć we własnej pracy niewoli Za bardzo boli to wszystko, lecz zobaczysz to potem Życie to wielki samolot, jesteś jego pilotem I to jest dla mnie kłopotem Że tak jak dzisiaj już nie będzie, bo świat się zmienia Ty zmuszony by w tym pędzie łapać swoje szczęście (ta!) Sam ulegasz zmianom Codziennie w lustro patrzysz, gdy się budzisz rano I czy widzisz to samo, czy może jakąś inną postać Na szczęście to ty, ale spróbuj temu sprostać Przecież ze swojego okna widzisz inny świat codziennie Tak jak jest teraz napewno nigdy już nie będzie Ref.: Wszystko się zmienia To już nie jest ten świat Wszystko się zmienia Chciałbym to wyrazić, ale nie wiem jak x2 Wszystko się zmienia Wszystko się zmienia Wszystko się zmienia Wszystko się zmienia