Fandango Records - Małpy lyrics

Published

0 163 0

Fandango Records - Małpy lyrics

Nie muszę mówić im nic, daj mi tylko rytm, będą wiedzieć Niosę na barkach ten syf, wszystkie te dni, sam jeden Mam siłę, jak żaden z nich, motyw, jak żaden z nich Lot, jak żaden z nich, od tylu dni Nie muszę mówić im nic, niech tylko ten bit wjedzie! Nic bym z tego nie miał, gdybym sam im tego nie wziął A dokonania zamykałby pierwszy Projektor Kolegów przyjebał letarg? Mnie napędza ferwor Robią syf po internetach? Ja wolę rozpierdol Tempo, promo, hajs – polski rap Trzy czwarte z nich nie ma pojęcia o co tu gra Parę wniosków mi przyniosło ostatnie trzynaście lat: Zostać raperem to nie sztuka, być facetem – tak Nie wbijam się tu po to, żeby z boku grać – pewnie Chcę czuć tąpnięcie, gdy ich pseudo fejm jebnie I wszystkie te brednie, kółko pierdolenia Ciągle otwierają pizdy, mając chuć do powiedzenia Na niektóre rzeczy nie ma sensu nawet pluć Gdyby tylko umieli, sprzedaliby się tu za te parę stów Co drugi pseudo bóg, najtrudniej jest móc być sobą Starczy mi ten śląski luft i twój ruch głową Nie muszę mówić im nic, daj mi tylko rytm, będą wiedzieć Niosę na barkach ten syf, wszystkie te dni, sam jeden Mam siłę, jak żaden z nich, motyw, jak żaden z nich Lot, jak żaden z nich, od tylu dni Nie muszę mówić im nic, niech tylko ten bit wjedzie! Pierdoli mnie, co teraz robi się Bo wolę robić to, co czuję, nie, co robi się, bo modne jest Trueschool fest – gdy hałas słyszę, ślepo idę w to Jebać sk**sy i flow: Miuosh, Katowice, Śląsk Ziom, wypluwam płuca do tej gry Oddaję część siebie im, gdy tylko Fleczer daje bit I lecę z tym, niebo ciemnieje nad głowami Gdy damskimi glosami moim imieniem kreują swoje dni Wstyd... trzydziestoparoletnie zryte łby Solowe ambicje niektórym nie dają tu żyć Trzy lata szmata najpierw prosi o feat... Jak jesteś cipą w życiu, w rapie już nie będziesz znaczyć nic Te minuty będą tlić się w nich przez lata Bo mamy gest, jeśli chodzi o rzeczy, do których wracasz Życie nie praca, widziałem, jak hajs tu zmienia wszystko Starczy mi parę moich miast i tę parę istot Pizdo – to jest hip–hop Nie muszę mówić im nic, daj mi tylko rytm, będą wiedzieć Niosę na barkach ten syf, wszystkie te dni, sam jeden Mam siłę, jak żaden z nich, motyw, jak żaden z nich Lot, jak żaden z nich, od tylu dni Nie muszę mówić im nic, niech tylko ten bit wjedzie! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]