Familia H.P. - A kiedy miasto zasypia lyrics

Published

0 218 0

Familia H.P. - A kiedy miasto zasypia lyrics

[Zwrotka 1: Thoma**] A kiedy miasto zasypia, ja wtedy nie śpię Ja wtedy w drodze z koncertu albo gdzieś na mieście Tam gdzie słychać czerwonej Ibizy sportowy wydech Spotkasz mnie, tam gdzie nocą dają dobry posiłek Tam gdzie spoko atmosfera, totalny chillout Joe prowadzi imprezę, MC's będą nawijać Tam gdzie klub ludzi pełny i słychać hip-hop ŁDZ, Pabianice, FHP nie siedzi cicho Miasto zasypia, ja wtedy nie śpię Wtedy przed komputerem wiele godzin ślęczę Nocne rozmowy w toku ludzi z tego biznesu Plus słuchawki na uszach i pisanie tekstów To nic, że ból oczu będzie później doskwierał Dzień jest zbyt krótki, żeby zrobić wszystko co bym chciał A kiedy miasto zaśnie i ty będziesz już spał Ja wtedy za te wszystkie rzeczy będę się brał [Refren] A kiedy miasto zasypia, nikt z nas wtedy nie śpi Swoim życiem zbieramy treść do nowych opowieści Halogeny F do HP rozświetlają ulice Byś zobaczył w swoich snach to co noc ja widzę A kiedy miasto zaśnie i ty będziesz już spał Ja wtedy za te wszystkie rzeczy będę się brał [Zwrotka 2: Oxy] Moje miasto nocą, kiedy jadę samochodem Neony sklepów migocą, latarni świata złoto Wskazuje drogę do oczekiwanych miejscówek Nie dziw się, że znam tak dobrze tego miasta strukturę Tak od lat wiele spraw ja załatwiam tutaj w nocy Dobre imprezy, tłuste bity i kobiety dotyk Też z koncertów powroty z odpowiednią średnią Wiesz, prędkość mego wózka w instrukcji jest rzeczą względną Patrol z łódzkich dzielnic na wschodnią stronę Pabianic 16 zaworów wykorzystanych aż do granic Basy nie mieszczą się w skali, w CD świeża płyta Skali Tam wiedzą, szybka jazda z dobrym bitem się scali Inna nocna opcja, kubeł, pędzel, plakat w łapę By kolejna nasza impra miała odpowiedni zasięg Ludzie szybkim krokiem chcą odnaleźć swe rodzinne gniazda A ja wciąż z moimi ludźmi przemierzam bezkres miasta Do domu też w końcu trafię, tam jest najlepiej Tak jak Thoma**, w monitor mego kompa oczy wlepię Z przyjaciółmi parę słów, na e-koncie tylko parę stów Na www oka rzut, dopiero wtedy finał [Refren] A kiedy miasto zasypia, nikt z nas wtedy nie śpi Swoim życiem zbieramy treść do nowych opowieści Halogeny F do HP rozświetlają ulice Byś zobaczył w swoich snach to co noc ja widzę A kiedy miasto zaśnie i ty będziesz już spał Ja wtedy za te wszystkie rzeczy będę się brał [Zwrotka 3: Thoma**] A kiedy wstaję rano, miasto budzi się ze mną Ten sam widok od lat, pabianickie bloki A jednak, nocą miasto bardziej mnie nakręca To zwolnienie tempa, zaleta ewidentna Choć często podczas nocnej eskapady Trzeba się legitymować, w balonik dmuchać władzy Tyle razy wychodziłem z tego bez szwa*ku My zdrowi, auto całe, no to ruszamy dalej Miasto zasypia, zapada cisza Tylko mnie słychać, wystukuję teksty na klawiszach A kiedy miasto zaśnie i ty będziesz już spał Ja wtedy za te wszystkie rzeczy będę się brał [Refren] A kiedy miasto zasypia, nikt z nas wtedy nie śpi Swoim życiem zbieramy treść do nowych opowieści Halogeny F do HP rozświetlają ulice Byś zobaczył w swoich snach to co noc ja widzę A kiedy miasto zaśnie i ty będziesz już spał Ja wtedy za te wszystkie rzeczy będę się brał