Fábula - Pijany Bankrut lyrics

Published

0 218 0

Fábula - Pijany Bankrut lyrics

Ref: Kac morderca, nie ma serca, Kac krwiopijca, ludożerca, Vice versa, twardo odwet, Alkohol twój wróg, więc wal go w mordę, (Ede) Kolejne sto plus bro i, stoi stoi koka , Barman trzymaj pion bo nikt nie stroi focha , Flota stoi sto, to jest to , kto? co? ej to chyba Biggie Smalls Ej ty widzisz to? co ej ty nic nie widze bro, Mam chyba zwidy ziom w żyłach etylowe zło, Zlewa mi sie tło wóda szkło, wóda szkło, wóda, Chyba widze dno, i chyba to już nie jest kumpla fura, W radiu Afu-ra, miasto błyszczy jak kasyno Z butelką jak z żoną my dziś szczęsliwą rodziną Typy piją ( typy ), coś tu nie kojaże twarzy, Albo nie kojarze nic to bylo sie dalo skojarzyc, Tylko obrazy błyski ,wóda, wóda whiskey, To dla wszystkich co nie wiedza gdzie sie topi zyski, Zalane pyski stereotyp wkurwia z rana, Gdy otwieram oczy w nieznajomych czterech ścianach (Bezczel) Rozbij kufle , trio barman nalej, Zakrec kuflem jak w Rio w karnawale, Wszyscy piją piją , ziom trzymaj pion albo giń, Z browarem whiskacz, Mpower czysta albo gin Pobrali koncert, zagrali koncert Dawali konkret na sali komplet ziomali z frontem Zadymiony klub ziomów zamulonych w brud Zagubionych dup, a ja zakurwiony jak trup, Jest tak tu bez kontaktów faktów bratku, W dodatku jak w pół świadku bez swiadków? Mijam Piha, wychylam z nim kielicha gubie watek , Po tym kielonie zdycham, a to dopiero początek, Drin za drinem, klin za klinem płyne, Pij wódke, pij wódke, pij wódke synek, Mamy to, my to te chamy, gdy chlamy mamy to flow , Polewamy to w szklany i wychylamy yo, Jeszcze jedna seta, jedna lufa, piw pare, I napierdalam wersy jak pieprzony Keith Murray, Chcę pic dalej mam obraną taktykę, Mój portfel rano jest anorektykiem, To samo co wekeend, pobudka juz jasno, Okrutna w skutkach wódka z wydawcą, dzis wódka wybawco, Z rozrywki powtórka, Zdrówko wszystkich bliskich z podwórka, Ref: Kac morderca, nie ma serca, Kac krwiopijca, ludożerca, Vice versa, twardo odwet, Alkohol twój wróg, więc wal go w mordę,(x2) Zalani od rana na nas czerwiec, lipiec, Bimber w zamrażarce, szama czuc palony brykiet, Przecieram spocone czoło ręcznikiem, Wyjmuję lodowaty miód ze spirytem Z łokcia w denko, peklo gitara git Przypraw karkówkę ziomuś, polej bo wypala ryj, W huj zgrzany cały dla ochłody , Wychylam lufe ściągam bucha i wbijam na bombę do wody, Tauryna we krwi płynie na wskroś THC, promile nawet komary mają dośc, Dym z grilla szczypie w oczy, torturuje podniebienia, Znowu rzuci sie na mnie ziemia, Shot na odmułkę, nie usnę, Skocz po kolejną wódke, Nie przesłaniaj mi tu swoich wad biustem, Z dupy nie stracisz od burgera pod cole light, Wyluzuj, niech twoj błędnik poczuje ten vibe Ref: Kac morderca, nie ma serca, Kac krwiopijca, ludożerca, Vice versa, twardo odwet, Alkohol twój wróg, więc wal go w mordę, Siemano, krok w progu stawiam, Optymizm mnie napawa, Do pierwszej setki nikt nie musi mnie namawiac, Zakladam, obstawiam ze dziś bedzie opcja ostra, Sumienie w domu zostaw wóda leje sie na rozkaz, (?) a z portfela forsa, Raz kolejnych do dna (zakąszam) słyszysz?! Staram przebic sie na drugą stronę korytarza, Dupy rozebrane co najmniej jakby to była plaża, Nadarza sie okazja kilkudniowego melanżu weź zobacz, Tej nocy czas liczymy w zgonach, Juz mam sie zawijac jestem w wskazujacym stanie, Jakiś typ mnie ciągle woła, kurwa co jest grane, Świta jest nad ranem, no i te chrapanie, Wychodzą z meliny, Słyszę moj telefon: -Halo dajesz? -Siemano Konradziwo , Poszwixxx nawija ty wbijaj na grilla mam tu zajebistą imprezkę, -Okey Pijany bankrut ja tu dzisiaj jestem, Nie mam forsy sie spłukałem, Ale dalej pije wierzcie ,wierzcie, wierzcie, wierzcie, wierzcie, wierzcie, Ref: Kac morderca, nie ma serca, Kac krwiopijca, ludożerca, Vice versa, twardo odwet, Alkohol twój wróg, więc wal go w mordę, (x2)