Fábula - Wschodnia Sztuka Walki lyrics

Published

0 163 0

Fábula - Wschodnia Sztuka Walki lyrics

Białostockich Błoków styl, co łamie karki Krzyk studyjnej belki - Wschodnia sztuka walki Wschodnie bicie serca, speed ten, flow morderca Stajemy na podium, w czasach gdy reszta poległa AAAA mamy to w żyłach, we krwi, w genach Zaszczepione w DNA surowe pióro podziemia Ja i ta scena jak QPMWA, the Chronic & Dr.Dre ósmy cud, opus dei Wokół fair-play ball, w ogniu ten plan dojrzał Fama Familia F do A w całym kraju pożar A poza tym dusze wojownika nosze w sobie, Mikrofon to mój miecz a ta płyta to mój kodeks Bez detali i dyscyplin, zrobię fatality jak w Mortal Kombat lub Kumite w Kyokushin Jeden, drugi, zamach powierzę przecina katana Siedzę w rapie w karate Oyama to Familia Fama Panorama Dość katorg nie w chodzi w rachubę support, na karku Nunchaku Eyyyyy Tego nie uczy Koran, jak będzie trzeba, to jak w Muay Thai użyję łokci i kolan W mieście trwam, treść jest tam , stres i gra Tu na rejonach, no bo to ma ziomal nieść się z bram, znieść ten chłam Na to koncesje mam, wywieram na pionierach presje sam, W tym interes jest, pcham klasyki jak na bity premiera KRS-One Pożeram teraz ten chłam, a na sterach ten sam To nie komera bo nie zżera mnie pazera, sram na to, dobry rap nie umiera Mam za to certyfikat fanatyka treści to dzika liryka, technika co połyka leszczy Klasyka w głośnikach, w statystykach się nie mieści Ekipa na bitach zawita na płytach u reszty To Białystok (co!) Tu każdy jest zdobywcą jak Dżyngis-Chan Gdy chlamy wódę czystą z bram Wciąż nowiny, gdzie gliny kogo czyszczą taki stan u nas estrogen juz tradycja Na podwórzu nie blask ballantines'a brawurowy rap co bloki budzi z kłamstwa, Stare kamienice w nie życie rzuciło młodych Wielu walczy z marzeniami, ginie w ogniu oporowym Kaplice liczą hajs przepełnione moherowym A ja na ulice dar z przekazem hardkorowym dam tam A my to styl, rozpalone majki, przyjedz tu i zobacz – to wschodnia sztuka walki Bagaż doświadczenia co narzucamy na barki, przyjedź tu i zobacz – to wschodnia sztuka walki Całe miasto spłonie ogniem od jednej zapałki , przyjdź tu i zobacz – to wschodnia sztuka walki Masz na sobie koronę , ej rozwal na kawałki chcesz to ziom, u nas to wschodnia sztuka walki Jak tajski boxing mic (bitboxy słów) cos jak Tong Po i Kung Lao dla poplątanych słów My - wschód tu gdzie Hetman i Jaka, TPS, P2, Słonko, Piast i Hałas Plan zadziała, bo na życie pisze wzory tu (pióro drapie ten bit i luz bony) Stado rozwścieczonych wilków i cyrku kilku chytrych kaczek Kompendium komponentów do talentu dopalacze Teraz my - lisi spryt, małpi humor, kropkę nad ,,i" tu stawiamy z dumą Sumą wszystkich strachów – to że tego składu macki sięgają od parterów aż po jedenastki To szkło kontaktowe, z nad betonowych jaskiń – hardkorowa sztuka walki, rap ja napastnik Suma summarum to sumo, z umiarem bariery runą, bo ramie w ramie z tą grupa, Kawa na ławę na grubo, w jedności siła siedzi w górze uniesiona garda To gorycz szczęścia i pół radości na majkach Sprawdź wejście smoka ze świeżym wersem, dźwięk BeeSTeOKaA to dla mnie sensei Wyryte w blokach waleczne serce La Vida Loca w szalonym mieście, Otwieram duszy wrota, na zachętę, gdzie we wszystkich krokach za prawdę ręczę, Nadzieje mam w oczach, chociaż nie klęczę, Wschodni sabotaż bierzemy sprawy w swoje ręce To do droga wojownika czytaj bushido, to mowa zawodnika który jara te prochy trochę Na wynos kawalino, chłopaki tu płyną i z rodziną znowu puszczam bilon by Babilon ci zaginął Każdą chwilą jak Godzilla twardo prawdy ziom, Nie ma dość, trzeba dojść, tam gdzie los da Ci glos a nie w kość o to proś będziesz gość o to proś Wschodniej walki sztuka do twych dziś puka, Słyszysz dzwonek – lookout, chyba żeś się nastukał To moja grupa, tak Familia Fama strzela jak z shotguna, rozrywa jak granat, tnie jak katana Każdy przeciwnik to Makirawa, Dramat? Ale nie dla nas – dla was! Co? Podać powód? Rewolucja nadchodzi ze wschodu Nie o pierwsze na podium miejsce co wciąga jak opium o swoje wartości i cele, Po prostu tak bym rad był i brat mój radosny i szczęśliwy wśród żywych swoich Tych parszywych gnoi, co wokół się roi my wjeżdżamy z impetem każdy wie co się kroi Rozpieprzymy ten burdel i te dziwki pójdą won hurtem, My tu mamy koniunkturę na to co jest wiecznym piórem feniksa Nie zatrzyma nas nawet apokalipsa, zawsze żywy ten rap Zatopiona za fakt ze to trwa tyle lat, rośnie w sile a jak Tak to wschodnia sztuka walki, jak ją bierzesz na swe barki jebać wszystkie barykady Prosta sprawa damy rady Marcowe niebo rozświetliło nadoknia nad miastem, To ja konta świat co nigdy nie był moim bratem Jestem Hukos skurwysyny, na pamięć się naucz ksywy Karuzele z madonnami odeślę ze świata żywych, Mam 99 bardzo mocnych powodów by zostać na zawsze buntownikiem z wyboru Dla mnie od zawsze największa nagroda to zapach ciętych kwiatów na grobie wroga Spójrz w moje oczy przekrwione, takie jak twoje Tam znajdujesz odpowiedz czy stoję po właściwiej stronie I choćby jakaś suka złamała mi serce, pamiętam – piorun nie uderza dwa razy w to samo miejsce