EsDwa - Najtlajf 2009 lyrics

Published

0 144 0

EsDwa - Najtlajf 2009 lyrics

Jest piątek, znaczy praca kochanie Od dziewiątej do piątej, więc wracam zanim wstaniesz Może wezmę prysznic, to jak dam radę Bo przyśni ci się zmieszana z browarem ramka fajek Czekając na ranek to tytuł pierwszego kawałka Prawie dziewięć lat później druga część Najtlajf To była długa noc i może pora iść spać Może była zbyt długa i może już spokój mi dasz? Nie wiem, może ta gra to jest w jedną stronę bilet Ale ja się sam o niego chyba nie prosiłem Mam dość tych gości co nie mają dość i to od lat Przybijania gwoździ swoją własną głową o blat Ile można pytam? hipokryta? ta, jasne Bo znów jem śniadanie gdzieś około dziewiętnastej Nie kładę się skoro nie zasnę, bo i po co? (Vampy budzą się nocą) Krok chwiejny, wzrok mętny, a w głowie mam mętlik Mój zegar biologiczny gryzie mi się ze słonecznym Przepalił się bezpiecznik, tak to czuję I mnie już teraz nie uratujesz, nie umiesz Ćmy ciągnie do światła, my w knajpach I nawet jak to nie ja to wiem jak wciąga night life To w końcu był mój bit, ta pierwsza wersja sprzed lat Teraz Tet i z Esdwa, Statik Selektah Bez różnicy nawet jak w Polsce odnajdę Kalifornię Bo słońce widuje średnio mniej więcej co dwa tygodnie Od zmierzchu do świtu jak Quentin czy inny Rodriguez Ja blady jak Brat Ali, spalony innym księżycem Nie liczę tych nieprzespanych, dociekam tylko powodów Chyba już mamy tak - pierwszy to czwarty track Jedna z gorących par, teraz ostatni wyraz czytany wspak I W.O.C.C może zmienić na Nie Wyspani Od Lat Chlam, często przesadzam, adres - wysadź pod domem Może to fart a może mam jakiś implant z tomtomem W walce z domofonem bardziej Don Kichot niż Guralesko Chociaż Kali pić, Kali wracać, Kali zasnąć nad deską Tak często, chociaż ostatnio wciskany hamulec I nie tylko przez względny szacunek do szarych komórek Raczej do ciebie, twój numer jeden nie może łajzą być A po dwóch czteropakach mam jak 2Pac, że All Eyez On Me To miasto nie chce zasnąć, jak w pierwszej wersji Ta, kilka lat później w mieście, które nigdy nie śpi Neony, światła, neony, witryny, światła Kilka lat później, ale ten sam night life