[Zwrotka 1: Wigor] To sprawdzony materiał, nie loteria Podwyższona jakość, co spełnia określone kryteria Moja werwa, to nałóg z którym nie potrafię zerwać Od inwencji twórczych nie sposób się oderwać Niech to wjeżdża w kluby i zamiata tandetne ścierwa Każdego jest to w stanie na parkiet poderwać Na zewnątrz rezerwat, ludzie skaczą sobie do gardeł Ja chcę tylko raczyć się dobrym rapem To mój napęd, zatem forma musiała dopisać Czuje pismo nosem, musiałem to wykorzystać Po raz kolejny, choć chód trochę chwiejny Się nie zataczam, biorę mikrofon w dłoń i do akcji wkraczam Normy przekraczam wraz z dwudziestym pierwszym wiekiem Przez rap, momentami staję się nadczłowiekiem To gigabajty w połączeniu z zajawką mega Więc nie przegap tego, co całą Polskę już obiega [Refren: Juras, Wigor, Ero] Dla nas normą gra dużego formatu Samo życie pisze treść tematu Mistrzostwo w sztuce rapu, to nasz atut Więc nie dygaj przy tym rozprostować gnatów [Zwrotka 2: Ero] Od zawsze miałem dobry styl i fazę Znów dziś z przekazem jak Wilk wjeżdżam na Twą bazę Bum! raz, dwa, trzy - padaka ze sceny znika Jak cały nakład tych bezcennych płyt w Empikach Wigor, Juras, Ero, jot-wu-pe-ce-pe klika Mamy więcej rymów i lepsze hity naprędce Choćbyś się synu rok męczył przy piosence Zgniatam ją jednym wersem, pęka Ci serce To moja gra, a Twoja gra, weź skojarz Tak to kaleczysz, że sam sobie robisz pojazd -Dobra Ero, weź to głupki, z nimi nie gadaj -Proste! Kelner trzy wódki na lożę, gdzie ma brygada Dobra odzież, sos - wciąż świat się kręci My nie dzieci kwiaty, lecz jak ktoś ma coś niech skręci Dobrzy pacjenci i ich życiowa misja Dla koneserów na bitach z życia transmisja [Refren: Juras, Wigor, Ero] [Zwrotka 3: Juras] Kiedyś kilku chłopaków spod znaku zodiaku rapu Rapujących na wagarach, po browarach, przy trzepaku Dziś gra dużego formatu, to dla mnie ważna kwestia Przejścia do następnego etapu Mianowicie chodzi mi o grę w pierwszej lidze, wiesz Progres jest najważniejszy - tak to widzę Dlatego ćwiczę i piszę kolejne teksty Dlatego staram się stawać coraz lepszy Dlatego cóż, już moje opowieści Mają dobry flow, plus nieban*lne treści Chcę widzieć uniesione pięści Na koncertach tłum, że klub nie może go pomieścić W mojej duszy rap gra Co do przyszłości nie mam żadnych wątpliwości I proszę tylko Boga Wszechmogącego By chronił bliskich Jurasa, Wigora i Ero, elo! [Zwrotka 4: Wigor] Robimy to jak trzeba bo mamy do tego nosa Słyszysz ten flow, bo poznajesz nas po głosach Jak zawsze warszawski styl wznosimy pod niebiosa Masz tu Jurasa, Wigora i Herosa Niezapomniane wrażenia to nasz jedyny posag Gra dużego formatu, umiejętności pokaz Niepowtarzalny okaz, dla podróbek to dokaz Dla nas dobre kluby, a nie tancbudy tam gdzie mokas Więc szacunek okaż ludziom kompetentnym My jesteśmy urodzeni do zwalczania tandety (A jak) mamy ten rozmach, finezję i renomę A Ty jarasz się tym rapem i trzymasz jego stronę Widzę ręce uniesione, słyszę donośne wrzawy Ludzie są z nami, co do tego nie ma obawy Prosto z Warszawy lecą te fajerwerki A Ty sprawdź ten format, bo naprawdę jest wielki [Scratche: DJ Mini] [Refren: Juras, Wigor, Ero]