EnZU - 5 A.M. lyrics

Published

0 119 0

EnZU - 5 A.M. lyrics

[Intro: Skorup] Wszystko widzę za mgłą To ciągle idzie za mną Nie wiem dokąd ta droga, ale wybieram ją Wszystko widzę za mgłą To ciągle idzie za mną Nie widzę Cię, moja droga Wiem, że jesteś tam wciąż [Zwrotka 1: Skorup] Puste ulice jeden ranny ptaszek Nic nie piszę, mam marny zasięg Wracam, nie wiem jaką miałem trasę Z kim i o czym, i za jaką kasę Chodzi się tam, ale się niczego nie szuka Wchodzę na beat, nie wiem dlaczego nie pukam Zostać kimś to nie sztuka Zostać sobą to jak zdobyć puchar Jestem sam tu, wczesna pora Zwykły Ślązak, niezwykły Polak Nie strasz, nie zamierzam mieć cykora Nienawiść? Obowiązek wznieść się ponad Hołd dla ulic mego miasta z rana Slalom gigant wstawionego pana Pod pomnikiem kilka słów znów pada Nie wiadomo tylko, który z nas to gada Mój byt to pewnik, skoro tyle myślę Męczą pytania postawione w matrixie Bóg? Nie mam nic od niego na piśmie Ufam ludziom – jak chcesz to wyśmiej Wracam w czas, jest chyba po piątej Stawiam na przyszłość, jutro chyba jest wolne Ciemność – tu niczego nie pojmę Zapadam się w nią spokojnie [Refren x2] Piąta rano – mijasz mnie jako przechodnia Piąta rano – mamy rozmazany obraz Piąta rano – właśnie wtedy chcę Cię spotkać Piąta rano – właśnie wtedy chcesz mnie spotkać [Zwrotka 2: Yappe] Ej, rozmazało się wszystko Tak to już jest, jak się idzie na całość Nigdy nie patrzę na tarczę zegarka Gdy idę w te miejsca, to będzie się działo Nie, nie chcę słabych emocji, powiedz, że to jest naiwne To życie to kilka uśmiechów i pieprzonych łez A potem się zdycha i nie wierzę w sequel Filozoficzne zapędy, empiryzmowi oddany bez reszty Szukam siebie o każdej porze Nie tylko gdy chodzę wyspany i trzeźwy Barmani chcą zatem wywalić z lokali Krążę jak między wyspami Brytanii Ich groźby są na nic Mam twardy charakter i nie złamię się jak Titanic Organizm już cały styrany do granic Choć należę do ludzi raczej wygodnych Przebieram nogami jak Janek Wędrownik Bo numer na taxi to ciężki logarytm Myślisz: „nie do wiary”, jestem z tych, którym ciągle mało Spotkaj mnie na ulicy, jak krzyczę: „kocham życie o piątej rano!” [Refren x2] Piąta rano – mijasz mnie jako przechodnia Piąta rano – mamy rozmazany obraz Piąta rano – właśnie wtedy chcę Cię spotkać Piąta rano – właśnie wtedy chcesz mnie spotkać [Zwrotka 3: Bejf] Kiedy znowu przemówi złość O wiele łatwiej złapać za szkło Raczej nie ufam już Tobie i ciszy Suną dźwięki po kamienicy Niewiele ostatnio się liczy Nad ranem gdzieś w okolicy Idą ludzie pijani i dzicy Musimy kiedyś te rzeczy wykrzyczeć Wydajmy nasze zdobycze Zapalmy, skróćmy życie Ona spogląda na mnie i mówi Teraz możemy się zgubić, wiesz? Mogę to lubić Moja godzina i kilku ludzi Idziemy powoli, by świata nie budzić By świata nie budzić [Refren x2] Piąta rano – mijasz mnie jako przechodnia Piąta rano – mamy rozmazany obraz Piąta rano – właśnie wtedy chcę Cię spotkać Piąta rano – właśnie wtedy chcesz mnie spotkać [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]