Enson - Pomóż mi zamknąć oczy lyrics

Published

0 112 0

Enson - Pomóż mi zamknąć oczy lyrics

[Verse 1: HuczuHucz] Widziałem zapłakaną parę, wsiedli razem w wieczornego busa On gdzieś dalej usiadł i stare słuchawki miał na uszach Ona vis a vis niego, ja pomiędzy nimi stoję I zaczęło łzawić niebo i napawać niepokojem I oboje już nie mieli wtedy nic do stracenia I stanęła Ziemia i wymieniali spojrzenia, nawet Phenian Mógłby się uczyć od niej co to kult jednostki Jej wzrok co raz mocniej ładował ból pod mostki im Taa...altruizm cierpi we łzach I nawet Louis nie przekona jej, że piękny jest świat I da się lubić. Przepona mocniej tętni, i tak On pewnie by wolał już oszczędzić męki lecz strach W jej ramionach się już gnieździł, trzęsła się cała Wybiegła rzucając na dobranoc mu "spierdalaj" Widocznie nocy tej nie chciała więcej krzywdy Pomóż mi zamknąć oczy, bym nie widział tego nigdy już Pomóż mi zamknąć oczy x3 Nie chcę patrzeć więcej na zło [Verse 2: Te-Tris] Ostatnio lubię spokój, ale znam sporo epizodów Niektóre tylko z widzenia - mam dodać "dzięki Bogu"? Nie dodam, bo szkoda mi tych ludzi, siedzi we mnie człowiek Obserwacja lekcją, nie spuszczam powiek EuDeZet, upał srogi (uuu) Pot na naszych plecach tylko szuka drogi w dół Wolałbym dalej nucić moje słodkie "Summertime" Ale przed oczami wyrasta mi nagle taki plan: Ona i on - na pierwszy rzut oka żona i mąż Słońce jakby podkreśla jej jasny blond Konwersacja ma świadka - może to pierworodny? Nie widzę ruchu ust, oczu niespokojnych Ale wszystko mi mówi, że stery przejął konflikt Intuicja nie zawodzi - ona wali szczęką w chodnik Czerwień, blond, blond, czerwień, lepka czerwień To nie był film, nie dostałem kurwa reklam w przerwie Pytałem jak The Clash - should i go, should i stay? Najchętniej bym zastrzelił tego chuja, wiesz A może to ona zamiast matki była szmatą Olej mnie. Dlaczego dzieciak musiał patrzeć na to?? [Verse 3: Enson] Mój tata opowiada jak wygląda ta planeta Mama - jak mi ładnie kiedy się uśmiecham Podobno ma podobnie, podobno Moja mama nigdy nie widziała moich wad - ma to po mnie Mam kota - nie tylko jego dano mi w worku Mam nad kinem pokój Temperatury i kontury. Byle kroku do bylekąd łatwo nie robię Pukam do płyty chodnikowej i byle kąt pytam o drogę Byle kto mi nie pomaga Podobno ludzie mają honor. Na widoku tylko plama Do kolorowego świata dodano mi jedno: Niektóre charaktery nigdy nie bledną To mały ja w jednokolorowym pudle Ja na filmie, kurtyna w roli głównej ...to dobija, te lata na karku to gilotyna Ślepota boli w domu dwa kroki od kina... [Tekst - Rap Genius Polska]