[Verse 1] Miałem tępy wyraz twarzy i żółte białka oczu I puste już miałem szklanki i kilku nowych Bogów A świat się kręcił wokół jak te smukłe baletnice Zwolniło tempo serce jakby uszło ze mnie życie Nie wiem już jaki to dzień, i który to dzień z kolei Chyba na dywanie jest krew, a mój krzyk się staje niemy Wczoraj kartki były czyste, miałem pisać poezje Nie wiem co wczoraj robiłem, ale zostały nietknięte Mikrofon stoi tam gdzie stał, w kącie obok szafy Butelki stoją tam gdzie ja, ze mną podpierają ściany Z głośników po cichu dociera muzyka, Arktyka napływa do serca Chyba znowu słuchałem Nirvany, ,,Something in the way” Cobaina Wszędzie palą się światła, w sumie nie wiem która godzina Zostało mi trochę Ballantines'a, gdzie jest moja siła? Znowu wisi coś nad głową, nie wiem kto był u mnie wczoraj Kto mi kazał tonąć i poplątał moje słowa [Hook] Znowu brakuje mi łychy, już nie mam kasy na koncie Chyba w kurtce jest mój portfel, w nim są jeszcze jakieś pieniądze I ubieram kaptur na głowę i idę, niech ludzie nie widzą moich oczu I tak nie ukryje wymęczonych kroków Mijam majstra od grzejników, pewnie czuć ode mnie odór alkoholu W dupie mam co czuć ode mnie, potrzebuje tego znowu Znowu do tego dopuszczę, że zapomnę o zdrowiu I znowu do tego dojdzie, że zapomnę o Bogu [Verse 2] Ile na mojej drodze dawniej było tych biednych kobiet Nie wiem, jedno łoże, a ich twarze ciągle starsze wiekiem I niebo nad nami nie było błękitne, bo niebo nad nami patrzyło na grzechy I wszystko było w odcieniach czerwieni, czułem przesyt Nie były moje, nie wiem czyje tu były kobiety Nie wiem czyje tu były dziewczyny, i dlaczego kochały Planety Nie byłem sobą, albo może to własnie byłem ja I może to własnie tamte noce tak mi odmieniły twarz Dzisiaj nie wierze im, bo kurwa nie mam szczęścia Daj mi Porsche z jednym światłem, mam te artefakty Hank'a Dzisiaj nie piszę nic i mam depresje, czuję dreszcze I nie słyszę ich, ale demony siedzą we mnie, weź je! Jak wchodzę do domu to czuje wczorajsze powietrze I teraz jest chyba bezpiecznie, ale czemu się czuje jak w piekle? Czuję, że umrę młodo, zabiorą mnie duchy byłych Obok rajstop i ich szminek straci Hank Moody siły [Hook] Znowu brakuje mi łychy, już nie mam kasy na koncie Chyba w kurtce jest mój portfel, w nim są jeszcze jakieś pieniądze I ubieram kaptur na głowę i idę, miech ludzie nie widzą moich oczu I tak nie ukryje wymęczonych kroków Mijam majstra od grzejników, pewnie czuć ode mnie odór alkoholu W dupie mam co czuć ode mnie, potrzebuje tego znowu Znowu do tego dopuszczę, że zapomnę o zdrowiu I znowu do tego dojdzie, że zapomnę o Bogu