1. (eL-Cookizo) Ja zapadam się w miękko w fotel I nie myślę co będzie potem Jestem dziś kotem z leniwym wzrokiem Mogę wojować co najwyżej pilotem Przy czym złotem jest dla mnie ta cisza Nie mam ochoty na loty jak u Małysza A kłopoty no co ty to też nie dzisiaj Wypiłem już nie raz za błędy jak Ryszard Dziś nie ma opcji nie ruszam się z miejsca Tak mi niewiele potrzeba do szczęścia Mam sześcian jak Fokus Od rana do zmroku pokój, fotel to moje lokum I dźwięki hiphopu jak opium na zmęczone barki Tłusty wers i kilka sampli Jak wampir kocham półmrok I to co muszę zrobić dziś zrobię jutro Przecież nie muszę być non stop w biegu Patrzę na to wzrokiem zimnym jak biegun I gram według trochę innych reguł Ale to tylko szczegół Chill czyli kilka chwil Co o miliony mil mnie oddalają od hałasu I pod batutą wolnego czasu mijają chwile Wtedy wiem że żyje I jedynie gloryfikuje bezruch Nie mam czasu na rozwiązywanie węzłów I nie martwię się co będzie potem Gdy zapadam się miękko w fotel Ref Proszę zatrzymaj czas Bo tak piękniej wygląda świat Za pan brat ty i cały kosmos A twój fotel jest wyrocznią W nim jednym ruchem ręki Zostaw za sobą troski i udręki Powiedz dzięki dziś mnie nie ma Tak wygląda mój kawałek nieba 2. (eL-Cookizo) Tak mi dobrze gdy wokół jest spokój W ciszy mogę trwać jak w amoku W natłoku mnogiej codzienności zadań Fotel drodze do doskonałości pomaga Powaga tej chwili nie zmącona niczym To taka osłona wśród miejskiej dziczy życie ćwiczy i hartuje ducha Czasem warto mniej mówić więcej słuchać Nie chcę tutaj ścigać się z nikim Jedynie dobrze wychodzą mi dziś uniki I w nikim nie widzę tez swego wroga Bo chillout to moja samoobrona Tak samo jak dolar upadam i pnę się górę A dziś żadnych zadań nie przyjmuję Telefon już dawno w opcji off Wszystkim zbędnym ruchom mówię stop I tu nie czas by szukać drugie dno Musisz tylko kliknąć "lubię to" I zniknąć w sumie stąd bo nie chcę żadnych gości Z wyjątkiem tego który nie chce żebym pościł Niedoścignione mądrości sączy głośnik Tej miłości nie jest nigdy dość mi A ty tylko poślij te zalotne spojrzenie Wnet spełnimy te ulotne marzenie Lecz korzenie zapuszczam tu do wieczora Może jutro przyjdzie na Ciebie pora Bo ja nie martwię się co będzie potem Gdy zapadam się miękko w fotel Ref