Szesnaście lat miałem, gdy na żagle Pierwszy raz w świat przyjaciel mnie zabrał Wdzięczny jestem mu za to do dziś. Morze jest mym życiem i żywiołem Do końca dni teraz gdy zacząłem Przyjaźń z nim - z tego już nie da się wyjść Morze i wiatr na dobre i na złe Przez wiele lat szukałem, znalazłem Miła, błagam nie zrozum mnie źle Kocham cię tak jak swoje przestworza Pokochał wiatr, a jednak o morzu Nie wiem, czy miłość to też czy zew Miesiące dwa na morzu, bez ciebie To deszcz i mgła, to słońce na niebie Zdjęcie twe nad głową w koi swej mam Na grzbietach fal poznaję świat nowy Krążę wśród skał czujny, gotowy Lecz sercem uparcie wędruję tam, tam gdzie ty Morze i wiatr na dobre i na złe... Miesięcy sześć we dwoje znów w domu Mówisz, że mnie nie oddasz nikomu Więcej nic nie zabierze ci mnie Dajesz mi to co ważne jest w życiu Lecz serce me cichutko i skrycie W morze jachtem żegluje co dzień, chociaż we śnie Morze i wiatr na dobre i na złe...