​ejmatt - Borderline lyrics

Published

0 324 0

​ejmatt - Borderline lyrics

[Zwrotka 1] Jest dobrze, wypuszczam powoli dym Wiesz dobrze, że umarł to bym Gdybym był kimś innym, a wszyscy inni To wszyscy winni, a żyć bym życzył... dobrze To moje Eldorado tu Moje szambo i moje psycho crew Mój ból i kunszt, nie zmieniony w nic Znów spust i boom - nie chcę kurwa żyć Serce sługa złych, chłepce ubaw z tych śmiesznie ukartowanych hura chwil Kurwa nic nie dzieje się przypadkiem Udam dziś, że wierzę w Ciebie, w prawdę Rzucam tym jak pierdolony Michael Szukam żył, by znaleźć nowy kasztel Patrz, bo moje nie dzieli tak Chcę Cię i nie chcę #fredric_march [Refren] Dość, zobacz gdzie zabrnęliśmy razem Co? zobacz co zrobiliśmy razem Szkło, bo możesz przeze mnie patrzeć I to nie to, że znasz mnie jak własną dłoń [Zwrotka 2] I trzęsą się ręce i nie wiem co będzie że siedem lat nieszczęść? pierdolę te brednie Nie mogę nie wiedzieć, a może to przejdzie A Tobie nie będę już ufać... zabierzcie mnie stąd Za Ciebie mam złość Za siebie nie ręczę a wiem, że to błąd Ciebie mam dość, Ciebie chcę więcej I drę się, tak o, by wybuchnąć śmiechem - stop I znów jest spokojnie, jakby nic się nie stało Budzę się na podłodze z czerwoną plamą. co? I wstaję, podnoszę się ledwo na nogi Tę matnię zdefiniuj zerkając na kostki Nieważne za ilu tak cierpię poniekąd Przeważnie na styku mam życie ze śmiercią To chyba koniec już wszystkiego I spokojnie z rozwagą, tu na pewno Co? zamknij mordę, zaczyna się Zamknij drzwi, zamknij okno i cześć Trzaśnij mocno i leż... tutaj sam Zanim przyjdą i ujrzą tę twarz Tekst - Rap Genius Polska