Efdope - Sny lyrics

Published

0 140 0

Efdope - Sny lyrics

[Refren] Mam w głowie swoje sny Ty nie zabierzesz mi ich Ale pozwól mi w nich być Nie chcę wybierać czy śnić czy chce żyć [Zwrotka 1] Kocham sny jak otchłań i W każdym jednym jesteś Ty Kolejny raz, my ponad tym To wykańcza nas jak podatki Bogactwo na tacy weź podaj im To nie leży mi, jak tonic i gin Dwadzieścia już lat chcę spełniać sny Więc pora jest na to, muszę iść Olać ten syf i olać schematy Nie będę odkładał tu życia na raty Jak patrzę Ci w oczy, nie mogę Cię stracić Patrzą na ręce, pieprzone pryzmaty Stoję sam za tym, chcę celebrować Drgawki na ciele i nie ważę słowa Gdzie przyjaciele, tam moja droga Każdej nocy zaczynamy od nowa [Refren] Mam w głowie swoje sny Ty nie zabierzesz mi ich Ale pozwól mi w nich być Nie chcę wybierać czy śnić czy chce żyć [Zwrotka 2] To nie kończy się, jak nasze wyprawy A nasze rozstania wciąż jak trudne sprawy Nie jestem dojrzały, by to już zostawić Przesyca nas stale, zazdrość i zawiść Plany odkładam na później Nie chcę też witać się z jutrem Wiem, że obudzę się wkrótce Na razie to tylko jest mój sen I garść prochów, nie wyrwie mnie Pierdolę też, kolejny dzień Daj mi się wznieść i łapać tlen Rozwijam swe skrzydła i lecę gdzieś... Ponad ulicami, ponad tym co widzę co dzień, tak daleko nie odchodzę ale zmartwienia na potem A jedyne na co teraz mam ochotę to jest wolność i marzenia, które dają mi swobodę - bycia tu [Refren] Mam w głowie swoje sny Ty nie zabierzesz mi ich Ale pozwól mi w nich być Nie chcę wybierać czy śnić czy chce żyć