Gdy jedna łza opada w dół To jeszcze nic, to jeden ból Żal, że jedno serce pękło znów Płacz, dziewczyno, płacz Tak wiele waży łza Lżej, gdy się rozleje w rzekę łez Serdecznie płacz, mężczyzno, płacz Osuszy rzekę czas Sól w kącikach ust wytrawi wiatr. Gdy tysiąc łez opada w dół Jak wielki deszcz z bezbronnych chmur To tysiąc serc przeszywa ból Ulice łez i miasta łez Wagony łez, pociągi łez Czy nigdy już nie skończą się. Są złote łzy z bogatych serc I srebrne łzy zamożnych sfer Spójrz, biedaków łzy to zwykłe szkło Pan uskładać chce naszyjnik z naszych łez Płacz to taka zwykła ludzka rzecz. A szczęścia łzy, gdzie one są Do jakich ust spływają wciąż Aj, jak przez te łzy wygląda świat Śmiej się, bracie, śmiej Niech perły rodzi śmiech Pan chce mieć naszyjnik z naszych łez Dlatego śmiej się, bracie, śmiej Niech życie perli się Śmiech to taka ludzka, zwykła rzecz.