Edyta Bartosiewicz - Wśród Pachnących Magnolii lyrics

Published

0 141 0

Edyta Bartosiewicz - Wśród Pachnących Magnolii lyrics

Ziemia zadrżała od siły cyklonu Niech ktoś inny przejmie kontrolę teraz Od posad ciągnie zgniłą wilgocią Ciężkie powietrze sunie tyralierą Krach Czuję krach Nigdy nie byłam aż tak bardzo zmęczona Nie chciałam nigdy zmęczeniu ulec Ostatnim zawsze było moje słowo A tu ni stąd ni zowąd padł na mnie blady Strach I mówię tak Niepotrzebne mi serce Niepotrzebna mi głowa Wśród pachnących magnolii me ciało złóż Pejzaż jak widzisz całkiem już zmieniony Burza nie patrzy burza nie wybiera Przeciwko mnie sprzysięgły się żywioły Niech ktoś inny przejmie kontrolę teraz Czuję krach Nie Ty się nie martw to Ciebie nie dotyczy To moich intymnych doznań sfera To moja prywatna katastrofa Niech ktoś inny przejmie kontrolę teraz I mówię tak Niepotrzebne mi serce Niepotrzebna mi głowa Wśród pachnących magnolii me ciało złóż Niepotrzebne mi już Niepotrzebne sumienie Nie chcę niczego żałować Niech ktoś inny kontrolę przejmie już Wśród pachnących magnolii proszę Umęczone me ciało złóż Niech ktoś inny kontrolę przejmie już