Dżejpa - Korbitussin lyrics

Published

0 261 0

Dżejpa - Korbitussin lyrics

[Verse 1: Zioło] Wyobraź sobie mózg jako kulkę z papieru Możesz kopać ją pod stół, ale w chuj tego nie rób Uczucia i emocje to tylko związki chemiczne Zapamiętaj to dobrze i czuj wyższość do tychże Po-powyższe można dożylnie, do nosa i płuco prowadzać jak zachwiana równowaga Ale zachwiać ją można samemu, gdy nie czyta się ulotek i nie zasięga się opinii farmaceutów Dimetylotryptamina, psylocyna, meskalina, cztery acetoksy dimetylotryptamina, 2 C-B, 5-MeO-DMT, eskalina - w obieg Jak tetrahydrokannabinole na ośce, gość rapuje o kodzie, no bo stany zjednoczone Ja na oksykodonie dostrzegam w nim oksymoron Bo ten typ na haju wciąż jest, a jest niżej niż my stojąc Na ziemii twardo, choć metry na blat wciąż sypane i kartą na kreski, bo warto odkleić się raz po raz enty I tak będzie rano ogarną się, wstaną i to samo Korbitussin ja mam to, jak zombie mózgi zjadam wciąż Gramów tuzin na raz , bo granice są dla nas farsą [Hook: Zioło] Korbitussin, czas bomby zrzucić na głowy ludzi, masz się obudzić High time nadszedł, nastaw czaszkę, piaski crash test; kamikadze Korbitussin, czas bomby zrzucić na głowy ludzi, masz się obudzić Patrz jaki wjazd na banię, na bani, wpadamy jak Wietnam i napalm na dachy [Verse 2: Pszem] Cały skład na miejscówce, czas rozpocząć znów grę Dziś grany Doomsday, na pełnej kurwie, wszystko dookoła ogólnie chuj Nie obchodzi co chcesz zrobić, czy może przyszedł ci nowy pomysł do głowy Receptury na korbitussin, na luzie stymulują nam receptory Lecę jest wtorek, sam nawet nie wiem jak to się stało, w jeden moment Piątek, sobotę, poniedziałek skompresowałem we własnej przestrzeni dyskowej, wiesz Czasem mówię sobie - weź przemyśl to dobrze, pszem co to postęp Przejście po drodze nie prostej, rzeczy rób w każdym kosmosie Czysty ogień, soczysty płomień, joint iskrzy w kole, są wszyscy w gronie, litry czystej polej, oczywisty stan to jest, jak jay na tronie i bej na peronie Another day na bombie, a może zamknij mordę Chyba że za cel obrałaś sobie by przyjąć w nią moje prącie Ciągły progres, nie stanie w kącie, rozpierdol konkret, to dopiero początek Fali której w proszek rozsadzi organizm, szarej otchłani w Polsce To pierwszy rok, like a boss, kolejny sztos, the world is yours, word is bond lub rzecz on the block is the best guy, a zarazem the worst [Verse 3: Dudi Dawg] Widzę tyle Rzeczy przez tyle perspektyw że by to opowiedzieć musiałbym tylko siedzieć i pisać teksty Z nosem w telefonie, a co się dzieje wokół? Mam wyjebane, kosmiczny przekaz, nadawanie w toku Nie powiem, że się nie zdarzy, jeden weekend, nie wiem ile Było w tym czasie melanży, kurwa, żadnego nie odpuściłem Ziomuś, wszystko z głową, ale nim zadzwonisz sprawdź czy nie stoję za Tobą Słowo, ogólnie rzecz biorąc, robię sobie Rzeczy z nakręconą korbą …i daję rap, mam ten plan rozbić bank, nie Dog Day Afternoon, MASTERMIND! Uzbrojoną po zęby bandę mam Bandę niegłupich chłopów, kumasz kurwa? Rookies roku W całej Polsce z dnia na dzień rośnie nasza armia Rzeczorobów I świetnie! Nie znałeś tego wcześniej? Teraz mógłbyś przyrzec że nie ma tu nic więcej i że to już pewne — nuthin' but a G Rzecz To działa jak magnes szmato! [tak że] odjebałabyś lap dance szmato! Zawiąż sznurówki jak masz je szmato, bo już wypierdala Cię z butów, to dopiero wstęp! [Hook; Zioło] [Verse 4: Dżejpa] Gdy wrzucam korbitussin spalony i zaćmiony Widzę plusy i minusy, kationy i aniony Dobieram dobry ustnik, z kapelą wytrąbiony Posejdon morza wódki zaczyna zbierać plony Naborati on fire, przysmaże jak się wkurze Wielkie ambicje; aptekarze z leverkusen Głośny doping patrz na twarze zza wuwuzel Wchodzisz login arbitrażem naszych sumień Korbitussin w sumie na chuj mam te bomby dusić w sobie Wąglik wrócił w obieg korby są rzeczowe Nie mam wątpliwości wobec Aktywności na co dzień Spraw wyniosłych w mej głowie, więc wiozę się jak Rozay (x2)