Dwa Slawy - Jesień za pasem lyrics

Published

0 355 0

Dwa Slawy - Jesień za pasem lyrics

[Intro] Radusiu, oboje z babcią serdecznie pozdrawiamy ciebie i Jareczka oraz propsujemy muzykę kozacką, cześć [Verse 1] Chciałbym by było tak, by na starość dorosnąć A najbliższym zawsze służyć radą, mądrością Rado z małżonką, w domu szybciej starzenie Z wiekiem 'twoja stara' ma już inne znaczenie Ja chcę mieć Skode Felicie, jest w tym rzeczą in plus by Pędzić nią do tężni w Ciechocinku Wciąż kłaniać się nisko tym, co knują stale Nie wytykać języka nawet spod sznurowadeł Kulturą z chamem jestem jak gentleman A dla zdrowia po rentę sam przejdę się Pokonam jeszcze gdzieś z milę, po sklepie odcinek Na koniec to cały rynek dziś oblecę w godzine Młode siedzą za biurkiem jak ciecie na dyżurce, okej Dbam o siebie zaraz się tutaj przytulę do drzew Sam wciąż wiem, że żyję, ze słońca cieszę się Szczęścia tyle, jeden obciach - NFZ [Hook x2] Ty też będziesz dziadkiem, co nie? Łysa pałka, na niej moher Teraz katujesz ludzi rapem z okien A Kiedyś puścisz im Pater Noster [Verse 2] Nawet nie będzie tak, że siedzę lecz co rusz to w oknie Czekając na listonosza z poduszką pod łokciem Nieszybko kochaś przychodzi więc się martwię ciągle Na co dzień jestem z każdym na ty w Matce Polce Co robię i ile mam konać po rynkach Godzinę to ja będę się szykował do wyjścia To tyle, myślę że się wnerwiać już czas Za chwilę powinna paść pierwsza kurwa (kurwa!) Trudno, młodzi mają w dupie ogół norm I weź se teraz usiądź w autobusie z kroplówką (Smutno) czas szkoły wspominam co było A wspomnienia znajomych to rozkmina czy żyją Koniec dnia męczący, chcę poleżeć po takim Nie połknij szczęk znaczy, protezę do szklany Trafisz? A jutro dwunasta, mam pogrzeb Zdzicha A może Ryszard? Chuj, zapomnę i tak [Hook x2] [Outro] Doczekamy jeszcze, doczekamy dnia I wystarczy nam odwagi Na odwagę twardą jak ta [Tekst - Rap Genius Polska]