Dudek P56 - Notes lyrics

Published

0 235 0

Dudek P56 - Notes lyrics

[Zwrotka 1] Jest 31 lipca, kładę pierwszą zwrote na bit Igorek mi posunął pomysł, Dudek - to potrafisz Jak i Igorek napisz, spokojnie człowieku 2:39 pozdróweczki Eku Eku Lecę dalej, humor nie ten, muszę coś zawinąć w blete Skręcę se taką rakietę że opuszczę tą planetę I nikt mnie dziś nie zatrzyma, bo coś znów poszło nie tak Nasuwa się polskie stwierdzenie - o kurwa mać Co, mam wiać, ze strachu srać, nie podcierać dupy Zobacz jak kuchareczka wjebała łapy do zupy Nie ta droga mój człowieku, mój człowieku nie ta droga Liczmy na prawdziwe cuda, one idą od Boga Gdzie pójdzie moja noga, świat długi i szeroki Zapale i pomyślę, w tym czasie zarzucę skoki Wyjdę z domu jak obłoki które z jointa się unoszą Jest pierwszy, pisze te wersy, głosy o to proszą [Refren] Zanurzam się w otchłani, kolejny dzień mija Marzy mi się Mordeczko w tym momencie tylko wyjazd Odpocząć gdzieś daleko, zabrać tą jedyną z chwilą Odpocząć od problemów gdzie ludzie ledwo żyją Dni szybko lecą, wena raz jest raz jej nie ma Dziś za dużo nie napisze, lecę do koleżki teraz Się rozruszać, trochę sportu na te dni co czasem wpadną I próbują zdołować, ciągną człowieka na dno [Zwrotka 2] 2015, 10 sierpnia wieczór Dzisiaj kucharka miała ostry remont na zapleczu Jest ze trzydzieści stopni, na czole krople potu Choć one zawsze bliżej, a z daleka od kłopotu Razem z wybranką spraw na głowie kilka mamy Zamiast psot tu wyjątkowo dziś se po odpoczywamy Jutro znów w teren ruszamy, razem z nami wsiada farcik Jutro jest legalizacja w Polsce, to tylko żarcik 14 sierpnia, lecą następne słowa Dzień po informacji od której pęka mi głowa Że niby to namowa, że nie ma tych co byli Że znów jestem najgorszy, ten młodszy uwierzyli Nie tędy droga lecz niestety moi mili Notes pęka, to udręka od splątanych zdań na szyi Się zaciska jak ten uścisk który ściska w bólu brzuch Z dopiską, nie daj się iskrą zapalić jak Bóg [Refren] Zanurzam się w otchłani, kolejny dzień mija Marzy mi się Mordeczko w tym momencie tylko wyjazd Odpocząć gdzieś daleko, zabrać tą jedyną z chwilą Odpocząć od problemów gdzie ludzie ledwo żyją Dni szybko lecą, wena raz jest raz jej nie ma Dziś za dużo nie napisze, lecę do koleżki teraz Się rozruszać, trochę sportu na te dni co czasem wpadną I próbują zdołować, ciągną człowieka na dno [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]