Duchu/PTK - Jak już musisz iść lyrics

Published

0 213 0

Duchu/PTK - Jak już musisz iść lyrics

[Intro: Duchu 2x] Odrabiam dni, które przespałem Szukam sił Ogarniam syf, bo nie jestem już Małolatem, który siedzi smutny jak już musisz iść [Zwrotka 1: Duchu] Moje dorosłe życie to kaleki freestyle Otwarte rozmowy i daleki dystans do ludzi Z którymi uwielbiam nabroić gdy pęka czysta Ręka do kieliszka! - długo mam parcie na szkło "Maleńka, jak tak mówię, nie chodzi o to, że o tam, coś do niego wpadło" Hajs to tu marna wartość Hajs to tu marna wartość, kiedy masz go, by odwiedzić miasta inne Ale czas to terrrorysta. No jasne też nie mogę się doczekać Ale tak naprawdę mam na myśli jak ładnie wychodzi nago na moich flashbackach Czy jak z domu na moich flashbackach Kiedy miałem mało, miewałem nic Kiedy mało kto mnie doceniał, widzą we mnie faceta dziś Chce każda panna w plecy wbić mi obcasy po czasie Bo mam pasję, pracę, kace, kasę na cacy kolacje Przez to, że nie spałaś nago, nie pospałem wczoraj nic Ale kiedy stąd wyjedziesz nie zostanie po nas nic To nie przez tyle sk**u, dystans, ani bit, ani byt muzyka Ale przez to, że nie znam żadnej, która zaznała tego stylu życia Nie rozumieją tego tempa Zwykle marudzą: - Ty tak daleko tyle... Ja: Ty tak daleko w tyle, za długo Nie rozumieją tego tempa, starają się nadbiec Nie rozumieją tego tempa naprawdę To nieważne czy zgarnę... Zgarnę pengę tę, bo gadam fajnie! Nieważne, ile mi to cd wyświetleń da Lecę świetnie i doganiam branżę I jeśli kurwa usłyszeli to tamci co wyszli Muszą mieć gula jak widzą to gdzie sami doszliśmy [Refren] Nigdzie nie rwie mnie tak jak na szczyt Czasami brak mi farta, zawodzi spryt Nie kumają, że nie zawsze jest okej: A to dom, a to one, a to kwit Ale trenuję zgryz, zaciskam zęby, nie narzekam Zaciskam pięści, nie jestem już Małolatem który siedzi smutny jak coś idzie nie tak [Zwrotka 2: Flojd!] Prosty plan - miałem wbić na studia Swoje życie zmieniać czyli mega wczutę mieć w budę Spłonął plan jak na wsi szopa, #Fellaini Starsze psy, chciały tam widzieć moją krew na szyji Ale co mogły poczuć, kiedy z łatwością jechał szczeniak z nimi? Opuściłem dom rodzinny, ziomków i ośkę Wspomnisz głodny jak mówiłeś: "Od starych w końcu odpocznę." I pomyślisz dwa razy nad tym co kupować, żeby zjeść se, i że lepiej Niż siedzieć w pracy, mega kacy jest mieć lekcje Dokładnie tak jest synu Konsekwentnie swoją drogą idziesz przez las przeszkód, by osiągnąć triumf Nie każdemu tu pofarci się, kiedy sam bez walki, podda się A mi ambicja co dzień szepta: "Flojd, weź zamknij grę." (Zamknij grę) Dokładnie tak jest mordo Ja na szczęście tu ładne kombo Kładę bez spiny, żaden ze mnie tu Ramsay Gordon I co dzień budzimy się bogatsi w nowe pomysły Muszą mieć gula jak widzą to gdzie sami doszliśmy [Refren] [Outro: Duchu] (Zrozum) Tu nie ma Bogów Determinacji musi wystarczać Na własne lokum, i coraz więcej kluczy do miasta Tu każda z pokus spowalnia Nie mogę im się dać... Brnę do góry i spełniam dziecięce marzenia [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]