Denis - Moja kolej lyrics

Published

0 38 0

Denis - Moja kolej lyrics

[Refren] Wszyscy w mieście wiedzą, że to moja kolej (co?) Wszyscy wszędzie wiedzą, że to moja kolej (co?) Coraz częściej słyszą, że to moja kolej Nie dasz rady mnie zatrzymać, nawet jeśli ruszysz w pościg Łapię stery, przejąłem nad tym kontrolę (co?) Sprawy w końcu w swoje łapy wziąłem (co?) Niejeden na mojej drodze poległ Żołnierze rapu wiedzą, żeby mieć się na baczności [Zwrotka 1] Jestem nie do zatrzymania jak perpetuum mobile Z czystym kontem, nie założysz mi debetu na sk**e Zwiedziłem więcej miast na bitwach niż Władysław Sikorski Pierwsza liga daje dziś za freestyle mi propsy Popyt? Typy podbiją o bit Wszystko to, bo gram prawdziwie, a nie pytam się o profit Nie gubię pokory, jak co drugi marny rookie Zamiast robić do szuflady, chcą się wbijać z tym na półki Mesjasze rapu myślą, że go zbawić im się uda Robią taki płyty, że nie wydał by ich nawet Judasz Ja pieprzę czy to modne dzisiaj robić rapsy Prezentuję ci charakter #Robin Banksy W każdy tekst, w każdy wers wkładam sens i serce Muzyka? To już dla mnie stało się czymś więcej Idę tam gdzie niesie mnie ambicja nie nogi Może dlatego wciąż tu jestem i nie przerwę tej drogi [Refren] [Zwrotka 2] Nie zawracam, choć więcej wrogów niż bliskich spotkałem Ciągle wbijam w to co wpisują te łyski w portale Dalej pcham ten rap, nawet jak zyski są małe Może zrobiłem progres, ale przede wszystkim dojrzałem Dostałem wiarę (wiarę) z każdej triumfu chwili Żeby teraz śmiać się w pysk wszystkim tym, co mnie skreślili Mam cel (cel) podążam do niego z pasją By ta ksywa zawsze kojarzyła się z determinacją To własna decyzja i wcale nie była trudna Choć nawet nie mam pojęcia dziś na jakie pójdę studia Łapię szansę w wersach, to nie tylko traf szczęśliwy W życiu jak Franceska umiem sobie stworzyć perspektywy Rap - nie jeden za pracę uznał to Ziomy chcą się wybić z bloków #Usain Bolt Ja wybijam się przed szereg, pieprzę każdą ich wytyczną Moja płyta ruszy teren jakby była tektoniczną [Refrem] [Zwrotka 3] To nie będą kolejne smętne wersy o miłości Wiedz, że zawsze jestem szczery, kiedy wrzucasz to na głośnik W każdy jeden wers wkładam uczucia i emocje Ty odczuwasz to, bo te sytuacje nie są ci obce Parę z nich musiałem z siebie wyrzucić Choć to osobiste teksty, to zawsze są blisko ludzi Trafność, empatia, to wszystko wlicz tu Gdy słuchali tego ocierali łzy z policzków Mam siłę, by pokonać tych co staną mi na drodze Nie zmusił mnie do odwrotu, nawet szereg niepowodzeń Nikt nie steruje mną, omijam każdy zakaz Już dawno wziąłem świat we własne ręce #atlas Omijam innych i ich marne wypociny Denne rymy i myślą, że mają rapsy, technikę Ja pieściłem rozkminy, nawijałem przez godziny Ty po tylu już zadławiłbyś się własnym językiem