Darth Venom - Przybywa Nam lyrics

Published

0 74 0

Darth Venom - Przybywa Nam lyrics

[Nygus] ALty i starszyzna, bataty i szarzyzna Venoma legi na boiskach to był klasyk przyznaj Pizgam jak opętany latami kogzostwa Freestyle nad ranem i graby na gramofixach Gry: dwie legendy, siódemki, jedno podanie Bojo na zwierzyńcu i meczyk, pozamiatane Talenty z tamtych lat, talenty rodem z filmu Teraz podłe legendy, alimenty i delirium Pilnuj się noobek, łatwo przechylić szalę Altowe-bumerangi na bani zrobiły szaber żaden z tych, co ekspili najbardziej Nie wychylił się na prostą, mówi o nowym starcie łapcie eksp, który ze wszechmiar ogarnia Kiedyś kogzy a dziś Outcasts Gwardia łapcie ten eksp, który nas dokarmia Kiedyś kogzy, a dziś Outcasts Gwardia [Venom] Nie muszę lootac legend, dedac żeby o tym wiedzieć Zlepek bloków i altów wokół z tradycją jak Wedel To samo w innej butelce, moj klan, moje miejsce Siedzę, ta sama gadka, dla nas Psycho był tylko jeden Reszta się deda, chuj że mieliśmy marzenia zawsze Ręce opadają jak powieki po flaszce Każdy bierze eksp kaszle - ja wypluwam słowa Inni mieli mieć łatwo bo to ja chciałem rapować Od nowa od rana to samo, no chyba że masz na noc Ci z tamtego serwa rzadko się rozpoznają Werwę z nas wycisnął noobek Nie ważne gdzie chciałeś ekspic, ciągle w boksach trzymają nas Czas nie staje jak u Psycha, pogoń to zwyczaj Wyciągnij ręce i chwytaj daje ci ten chłód To co chcesz zlootac czasem znika, na pustych ulicach Mythar, ludzi widzę, chce pamiętać takie życie tu [Testo] Magia liczb, 217, chciałem być jak Ronaldo Miałem talent, ale do haksa i margo Ilu zmieni czas Adminów Orchidei? Ilu z nas, mimo braku szans ma geny zwycięzcy? Tyle różnych privów, nawet nie ma dokąd pójść Na każdej z nich stare ślady naszych altów Niewyspany był skurwysynem, dokuczał mi na pramatce Przestał, jak dostał w pierdol od Psycha na solówce Spotkałem Lege, najlepsze staty na osiedlu Widzę- super legi tanieja bardzo szybko Za ekspem boisko powoli zarasta trawa Jak było za dzieciaka, na ekspie wracam Wtedy ekspie wyraźnie jesteśmy ALTami Walczymy o ekspanie, pokarm, dostęp do samic Wiatr zmian na lepsze rzadko wiał w naszą stronę Uwikłani w historię, pokolenie ALTowe [Psycho] Słyszałem już o tym tysiąc zwrotek, sam napisałem kilka Wiem chłopie, mija eksp i nie smakuje już tak przyjaźń Eksp się robi gorzki, zostaje zgaga żeśmy kogzowi, gadka między nami sztuczna jest jak Lady Gaga Nie chcę tego ekspa, bo z czasem ekspie dalej Do ucha puste bla-bla, to nie ja zostałem Na ławce pod blokiem, w sercu z egoizmem Najebany miksami codzien myslal, ze wlasnie to jest gra Nie tęsknią za mna w KB i to jest piekne Gdyby tęsknili znaczyłoby to, że źle poszedłem To nie ja się zmieniam, to serw się zmienia Ci co stoją w miejscu szukają mnie sprzed lat - mnie już nie ma Nie mów, że kradne loota, wiem skąd jestem Gdzie ekspiles gdy był brak ekspa i perspektyw na szczęście Ja na szczęście znalazłem szczęście KLANY płoną, jestem z tobą i pierdolę konsekwencje