Przed ścianą dźwięku stoją głusi Modlą się do muzyki Kiedy nie pragniesz, kiedy musisz Lepiej być nikim Przed ścianą płaczu stoją błazny Śmieszą ich cieni własnych podrygi A śmiech ich pusty, śmiech ich straszny Lepiej być nikim Przed ścianą światła stoją ślepi I patrzą bez zmrużenia powiek O tym co świeci wiedzą lepiej Niż zwykły człowiek Pod ścianą straceń stoi heros Patrzy oprawcom w oczy Pali ostatni swój papieros Na skraju nocy Jest świat ze ścian Rosnących w górę W nim traci wartość słowo Ja stoję przed zwyczajnym murem I walę w niego głową