Nie wiem za kogo mnie masz i jakim myślisz że jestem typem- Lecz nie przestanę być sobą bo przestałbym być Czasinem- Co by nie było, nie wiesz co myślę, ale wiem co chcesz usłyszeć- O ile nie mylą mnie moje zmysły to jeszcze nie nawijałem pod publikę- Nie nalegam by ktoś teraz mnie chciał wyciągnąć na legal- Jak chcesz kurwo urosnąć jak nie masz korzeni w podziemiach- Mózg Ci rozjebałem to raczej już myśli nie pozbierasz- Ale nie pamiętam bo wczoraj był zajebisty melanż- Zniszczyłem Ci plany, bo żyjesz chwilą jak w snach- U mnie nudy, więc dla fanu teraz pozabijam czas- Choć jestem zamknięty w sobie to granic we mnie jest brak- Lolek w łapie, bit i pizza taki właśnie jestem ja- Naginam zasady dla zasady jestem dziwny- Ty nie nagniesz chyba żadnej bo jesteś na to za sztywny- Nie ważne ile razy byś powtarzał mi coś co nie obchodziło mnie nigdy- Mam wyjebane bo ilość powiedzianych słów nie przelicza się na ilość myśli- Głupi ma szczęście? to pewnie jestem w chuj mądry- Bo szczęście mam tylko do tego żeby wpadać w kłopoty- Zataczają koła głąby, a to do kwadratu idioci- Obiję ich prostokątne mordy ciosem pod kątem ostrym- Bo robię to tak, że kiedy nawijam to nie ma tu końca- Docieram do każdego celu z osobna i nie potrzebuję do tego gońca- Jestem niezależny, nie zależy mi na propsach- Leż sobie na laurach, a ja sobie poleżę na topach- Masz, wiele powodów by żywić do mnie nienawiść sporą- Nie dziwię się sam bym miał dość siebie gdybym nie był sobą- Chcą być ogarnięci, lecz nie ogarniają, to jest kłopot- Nie kontrolują języka ponieważ coś mają z głową- Po co mi metka, nie włożą mnie do szuflady z nikim- Gdy skończysz na bruku w końcu poczujesz się jak ulicznik?- Olewam schematy i mi z tym dobrze, bo nie skategoryzują mnie nigdy- Tak się starają by utrzymać formę, ale stworzeni są z innej gliny-