[Refren x2] Mi nie trzeba popleczników Sztucznych uśmiechów i braw Dwulicowych ludzi, którzy prawdy Ci nie mówią w twarz Nie przetrwają tu relacje, które trzyma tylko hajs Tu gdzie żyjesz i umierasz tylko raz [1 zwrotka] Historia zatacza szerokie kręgi z Warszawy, aż po Nevadę Gloria otacza obłokiem więzi tych co odrzucali zdradę Zostawiam odciski gdy robię zapiski Mam tego pełną szufladę Pod palcem po mapie ta twoja wycieczka pokrywa się z moim wszechświatem Intergalactic jak Beastie Boys'i, niegrzeczni chłopcy z rapem Słyszałem wiele fałszywych historii co krążą za parawanem Idziemy wciąż po wygrane Ich plotki żadnym ciężarem I nawet jeżeli byś chciał ukrzyżować, to zmartwychwstanie, Amen! [Refren x2] Mi nie trzeba popleczników Sztucznych uśmiechów i braw Dwulicowych ludzi, którzy prawdy Ci nie mówią w twarz Nie przetrwają tu relacje, które trzyma tylko hajs Tu gdzie żyjesz i umierasz tylko raz [2 zwrotka] Co dzień szukamy tu nowych dróg Często przyjaciel to później wróg Podstawia nogę, odwraca głowę, lub z uśmiechem patrzy jak spadasz na bruk Wczoraj to 'Elo! Mordeczko melo!' Dziś się nie ma co dziwić Mógłbym od ręki spisywać tu listy relacji zimnych jak Sybir Zostajesz na lodzie jak wiążesz tu tempo zobojętniałym sępom Skrócisz ten dystans na bank wykorzysta to pajac z otwartą gębą Węszy interes, jego intelekt- kalkulator wbrew sercom Ludzie kurestwo tu mają we krwi nikt im nie podał prze wenflon [Refren x2] Mi nie trzeba popleczników Sztucznych uśmiechów i braw Dwulicowych ludzi, którzy prawdy Ci nie mówią w twarz Nie przetrwają tu relacje, które trzyma tylko hajs Tu gdzie żyjesz i umierasz tylko raz [3 zwrotka] Zobacz dokładnie kim się otaczasz Po jednym ruchu poznasz Judasza Poznałem w biedzie swoich przyjaciół Wierzymy, że się opłaca Nie zawsze z tego jest kasa Nie zawsze za to są brawa Lecz życie zdążyło nam nie raz pokazać, że los się często odwraca Czasami skromnie Czasami mniej Czasami puści w ryj zupełnie Czasem na łeb pada nam deszcz Talerze nie zawsze są pełne Chude lata, Grube lata Łzy i śmiech wszystko przeplata Czas pokazała kto brat, kto szmata, nie marki na cyferblatach