Czarno-Czarni - 16 mgnień wiosny lyrics

Published

0 210 0

Czarno-Czarni - 16 mgnień wiosny lyrics

Spotkałem ją wybiegu dla lamy, piła herbatę z teremosu Miała przy sobie małą butelkę i w torbie jedzenie dla osłów Podszedłem bliżej, by zawrzeć znajomość, ręką dotknąłem jej włosów Zapach szaleńczo ogarnął mój umysł - pachniała karmą dla kotów Ptaki śpiewały i bocian klekotał, gdy miałem ją wziąć za rękę Nie chciała na mnie zwrocić uwagi namiętnie miętosząc torebkę Lody skruszały przy klatce z gorylem, tutaj poczułem jej drżenie Kiedy wkładala banana przez pręty zacząłem czułe gładzenie Ref. Połączyły nas zwierzęta - dzika świnia, rudy kuc Kiedy usta całowałem tęskny pomruk wydał żubr Połączyły nas zwierzęta - szarej foki mokry nos Świat miłości nie pamięta, która miała taką moc Odtąd wesoło dni nam płynęły, pieściłem ją w zagajniku Po dwóch tygodniach dała mi siebie, jęcząc w drewnianym paśniku Kiedy myślałem, że szczęście jest moje, list od niej mało nie zabił Muszę zostawić Ciebie kochany, niedźwiedź się w górach pojawił Rozłączyły nas zwierzęta - klępy łosia tęskny głos Miłość moja gdzieś w ostępach obwąchuje świeży trop Rozłączyły nas zwierzęta, widać taki już mój los Dziś samotnie inhaluję zasuszony koński nos