Copywriterr - Wracam tu, bo nagrałem lyrics

Published

0 88 0

Copywriterr - Wracam tu, bo nagrałem lyrics

[Zwrotka 1] To moja faza, moje życie i mój rap, moja sprawa i mój czas, moja wiara i mój mic' A odbicie w lustrze co mi gada znów "Wstań!", nagrałem EP no to wracam Z okna leciałem sobie w piach, ale jestem magikiem i zrobiłem to raz jeszcze, tchórze Wlazłem schodami i zapierdalałem sam stale, po to by wyżej wejść i lecieć jeszcze dłużej Dziwne nawyki, czytaj pixy na przymus łykam, myśli mam w stylu "wypad, wszyscy kłamią" Liczne intrygi i tak styki na styku życia, kurwa ze śmiercią - wyimaginowaną I tak stale coś nie halo, witam stale nowe staroć, stare wlokę do śmietnika, ta Bywam chamem, bo nie dają mi się odnieść do tych gwiazdek, żebyś kurwa nie miał pytań Tu nie ma życia, no więc tworzę własną formę, a że w górach trochę pizga - to same fakty Żyjesz banknotem, a nie z banknotem w zgodzie, ja se wierzę w coś innego, no więc jestem prawie sławny Zacytuje ci coś, co zwykle słyszą goście zanim ich skasuję: Księga Ezechiela, rozdział 25, wers 17 Ścieżka sprawiedliwości wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi I poznasz, że Ja jestem Pan, kiedy wywrę na tobie swoją zemstę [Zwrotka 2] Werbel napierdala pięknie i się czuję jakbym latał i chyba lecę kurwa po raz pierwszy dobrze Wyrywam serce se bo skute lodem sprawia, że najpewniej to się czuję kiedy kurwa leży w kącie Wierz mi progres robiłem gościu taki, że jak w końcu gościu czaisz, to piszesz "król" Ja między Laik i lokuję produkt walki, której sam nie chciałem wygrać, zanim Ty ani rusz Nie ma fiołków ani róż, góry w chmurach taki dół, wykopany nawet nie wiem kiedy Ty - wielka podróż, taki chuj, że nie skumam zanim cud nie wydarzy się mi - damn it Nie wybrali nam idei, kiedy sami mamy wierzyć, wtedy sami mamy działać Nie witamy się ze sceny, i ze sceną i podziemiem, no i nara - Mati, Alan Przyjebałem kurwa stempel, Alan dał Ci taki pętlę, że sam trzymasz w ręku pałę Nara, odleciałem, ale jestem, rutynowe przeciąganie, bo dopiero leszczu wstaję Tym razem się wywinąłeś, ale będziemy Ci siedzieć na plecach W ilu? Będziemy Ci deptać po piętach To boli Będziesz czuł nasz oddech na szyi