Chada - Pod koniec lyrics

Published

0 410 0

Chada - Pod koniec lyrics

Ref. Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta.x2 1. Ludzie zawodzą pomimo szczerych chęci Niektóre chwile chcę wymazać z pamięci Musze zapomnieć, to wszystko jest bez sensu Nie chce więcej się pojawić o złym czasie i w złym miejscu Policja straszy, że wtrąci do więzienia Nigdy nie złamie tego nakazu milczenia Ja wraz z ulicą jak Bilon z Wilkiem Łatwo przekreślić wszystko jednym złym uczynkiem (słyszysz mnie mamo?) To co że dałem plamę Tak naprawdę to powinnaś dzisiaj czytać mój testament Zamknąłem oczy choć nie byłem śpiący Nie dam się przyłapać po stronie przegrywających To jest proceder tu gdzie ręce brudzisz Obraziłeś mnie przez sen to przeprosisz gdy się zbudzisz Parszywy los jemu chcesz ubliżyć On, nikt inny znowu stawia na nas krzyżyk Ref. Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta.x2 2. Czy chcesz czy nie robisz krok i w to wchodzisz Właśnie nadszedł czas żeby z prawdą się pogodzić Głęboki oddech, stajesz na krawędzi Nie znam chyba Boże pewniejszej drogi do śmierci To coś jak taniec z pierdolonym wrogiem Często bywa tak że ktoś podstawia nam nogę Nie bez powodu, także mam powód Nasze tajemnice ziomek zabiorę do grobu I chociaż płynąłbym najgorszym ściekiem Ty mnie nie osądzaj Bóg zrobi to lepiej Jestem gotowy stawie temu czoła Przyjdę z pomocą jeśli tylko mnie zawołasz Gdy się zapomnisz jesteś martwy Dzieciak jak widzisz sam sobie rozdaje karty Moje Zycie moja gra Moje ryzyko to WWA nie przyszedłem tu z nikąd (pod koniec dnia kołysanka ta) Ref. Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta.x2 3. Tu mam swój azyl tu znajduje spokój Z dala od zgiełków osądów i wyroków Tutaj mam wszystko, siadam i pisze Ludzkie dramaty, nie chce o nich słyszeć Puszczam w niepamięć cały szum i chaos Zapominam o tym wszystkim co tak bolało Przebyłem drogę od zdrady do kłamstwa Pewności nie ma ale jest szansa To rzeczywistość z tym się oswajasz I dobrze niech prawda wciąż wychodzi na jaw Naciśnij STOP jeśli tego się boisz Tak czy siak to ja brat wciąż obstawiam przy swoim Wieże w rodzinę i życiowy instynkt Nie chcę już chwilowego szczęścia hazardzisty Nie stanę biernie gdy los sponiewiera Wiem co znaczy zaczynać wszystko od zera Ref. Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta.x2