1. Masz tu 40 wersów, każdy z nich zaboli Najchętniej ruro widziałbym cię w ciuchach z czarnej folii Chuj z tobą i z twoją żałosną gadką Wiem, że za pieniądze przespałbyś się z własną matką Mam żal do Boga, że takie ścierwo żyje Nie bez powodu chodzisz z tym pochlastanym ryjem Miej tą świadomość, że moja czarna lista Zaczyna się, ty kurwo od twojego nazwiska Los takich jak ty z reguły bywa krótki Powinieneś pod uwagę wziąć karierę prostytutki Kurwo, zasrańcu wiesz co się mówi w mieście? "Słyszałem, że znów wyjebałeś swojego koleżkę" Masz to we krwi, wiem, że się nie zmienisz Nie zasługujesz łajzo by chodzić po tej ziemi Ty farmazonie kłamiesz nawet gdy mówisz "dzień dobry" Weź te pieniądze i wsadź je sobie w odbyt (Ja jestem górą) Nie jestem już tak ślepy Ty prowadzasz się z pedałem, który bije swe kobiety Zostaniesz sam jak śmieć, bez swoich pseudo-kumpli Jeszcze się spotkamy i wyrównamy rachunki Nadejdzie czas rozliczeń to podziękuję wrogom Tu miłość i nienawiść sypiają wciąż ze sobą Poczekaj kurwa, jeszcze się odkuję Mówię co czuję, niczego nie żałuję (Poczekaj kurwa) 2. Frajerskie zagrywki wciąż idą z tobą w parze Nie marnuj czasu, rozejrzyj się za cmentarzem Pierdolę ciebie i te twoje szantaże To moje wersy co podlegają karze Obrażę cię nie raz, bo na to zasługujesz Ty kurwo, farmazonie, robiony miękkim chujem Frajer to frajer, więc zostaniesz frajerem Ziomki śmieją się, że twoja żona stała pod hotelem Ja mam nadzieję, że dotrze to do ciebie Mam również cichą nadzieję, że cię wkrótce ktoś odjebie Ty dla mnie jesteś pała Twoja matka w chuj żałuje, że cię w czas nie wyskrobała Póki nie zdechniesz, ja będę ci źle życzył Gdy się noga podwinęła, ty mnie zostawiłeś z niczym Mówię co czuję, niczego nie żałuję Gdy podajesz komuś rękę, mów mu wprost, że jesteś chujem Nie lubię szmat, lecz w temacie szmaty Nie wiem czy wiesz, że twój szwagier to mordziaty Puszczam to w eter, jak zawsze pewny siebie Do zobaczenia wkrótce, u ciebie na pogrzebie!