Chada - Innego życia nie znam lyrics

Published

0 301 0

Chada - Innego życia nie znam lyrics

[Refren] x2 Nic tu nie mam do dodania, mi ten klimat ciągle sprzyja Ja innego życia nie znam, powiedz o czym mam nawijać [Zwrotka 1] Oni niby znają temat, mówią: "Chada znów to samo" Ale spójrz na wyświetlenia, człowieku - liczby nie kłamią Wstaję rano, włączam bity, jakoś staram się tu trzymać Moje życie to te bloki i ten przeklęty kryminał Powiedz o czym mam nawijać, 19 lat tu jestem I dosłownie jak u Rycha widzę to życie kurewskie Tą agresję i tą przemoc, i pod blokiem tamtą bandę Od podszewki znam koleżko te przekręty i ten handel Napisz skargę, proszę bardzo, właśnie ginie ci samochód A jedyne co z tym robisz to podpisujesz protokół Wokół bagno i zwątpienie, lecz się wyrwiesz jak masz talent Od małego mój kolego, w sumie tylko to widziałem Tu dostałem pierwsze baty i wygrałem pierwszą walkę Chciałeś towar to wpadałeś wtedy do mnie tu na parter Zawsze z fartem i do przodu, możesz trzymać mnie za słowo Zawsze z fartem i do przodu, czyli w sumie standardowo [Refren] x2 [Zwrotka 2] Znam te bloki od dzieciaka i przekazać się tu spieszę Że to wszystko już od dawna dobrze znam jak własną kieszeń Tutaj w dresie się latało, ta zajawka była wielka Wniebogłosy się śmieliśmy z tych kolesi w tych sweterkach Tu dilerka jest powszechna, każdy skręta trzyma w łapach Kilka rad zapamiętałem (hee) od Tomasza Cielaka Nie ma bata, tu zostanę, tutaj mam na życie plany A złośliwi będą gadać: "Chada ciągle o tym samym" Nie bywamy na salonach, jestem swego życia panem Robię swoje na tej cenie i nigdy nie poprzestanę Ramię w ramię z przyjaciółmi, ja nie złożę żadnych zeznań Zawsze język za zębami, ja innego życia nie znam Przestań gapić się tak tępo, gdy śmigam podpisać dozór Bo to miejsce jest spokojne, tylko koleżko na pozór Moich wrogów ciągle drażnię, posłuchajcie moi mili Jak się modlą w głębi duszy, żeby znowu mnie wsadzili [Refren] x2 Nic tu nie mam do dodania, mi ten klimat ciągle sprzyja Ja innego życia nie znam, powiedz o czym mam nawijać [Zwrotka 3] Oni nic nie rozumieją, masz tu prawdę jak na dłoni Ciągle chcą, żebym na album zapraszał jakichś gamoni Możesz stronić od tych wersów, dzieciaku - szerokiej drogi Piszesz obraźliwe posty, mi to w ogóle nie robi Dawne epizody skreślam no i trzymam się tych zasad Lecz dla utrzymania pionu momentami do nich wracam Teraz praca mnie zajmuje, nie wiem ziomuś czy uwierzysz Wyskoczyłem kiedyś oknem i udało mi się przeżyć Mierzę naprawdę wysoko, bracie - nic tu o nas bez nas Wychowałem się na Pradze, innego życia nie znam Przestań spinać się dzieciaku, nie wypisuj już tych bredni Moje wersy niosą prawdę, weź to zwyczajnie za pewnik Chleb powszedni nie pleśnieje, masz tu jeszcze więcej ognia Ja innego życia nie znam, właśnie tak tu to wygląda Ciągła walka o przetrwanie, czujesz tego syfu swąd Ja zostanę tu do końca, nigdzie się nie ruszam stąd [Tekst - Rap Genius Polska]