Z trudem otwierasz oczy i dziwny czujesz lęk, Spowita w gęsty mrok - nie wiesz co stało się Mgliste cienie snują się Tak dziwnie bez wyrazu obserwują cię Nagła gonitwa myśli i znowu boisz się Czy tylko ci się przyśnił? Czy coś zrobiłaś źle? Już sobie przypominasz, łez twoich gorzki smak... Twoja czy jego wina - znów było coś nie tak... o tylko parę słów, a jednak dobrze wiesz Czemu nie spytał nawet czy sama być już chcesz... Zatrzasnął drzwi, a razem z nim, odeszły wszystkie twoje sny Zapach i słowa, miejsca, szum - w twojej głowie strzępków tłum. Pochowałaś już we łzach swoją miłość ból i strach W paranoi czujesz, że "Ty kochałaś a on nie" Teraz nic nie liczy się - co masz robić teraz wiesz W swojej dłoni trzymasz nóż - nikt nie cofnie tego już, iepła słodycz sączy się - "Ty kochałaś a on nie..." W ciemną się zanurzasz toń - biała twarz wyciąga dłoń I porywa w otchłań cię - krzyczysz "Nie!" lecz za późno jest Wieczny mrok otacza cię i gdzie jesteś- chyba wiesz... I tak jak kwiaty bledną, kiedy zmrok otula je, Tak czarne dusze więdną, gdy wcześniej któraś odejść chce. Każdy z nas swą linie ma - na każdego przyjdzie czas Teraz już wiesz, zrobiłaś źle i nie możesz cofnąć się Twą bladą dłoń dotyka on i całuje zimną twarz Z boku stoisz krzyczeć chcesz, ale on nie słyszy cię!!! Kolejny dzień, kolejny kwiat, dziś do ogrodu dołączysz tam Gdzie mgliste cienie snują się - lecz po tej stronie zabraknie Cię Ostatni raz / popatrzysz na / zachód słońca w jego łzach Wreszcie poznasz dzisiaj, że "Ty kochałaś i on też" Byłaś gałązką zwiewną, a on wiatrem, który znał Wszystkich westchnień szeptów czar Lecz dzisiaj mu ich brak....