Buka - Szkło (DonDe remix) lyrics

Published

0 136 0

Buka - Szkło (DonDe remix) lyrics

A ja wychyle dzisiaj szklankę jedną, drugą - szkło Chyba mi niefajnie, jeszcze z pół do w pół do - co Chyba nie do do czwartej i tak w kółko Chyba mi niefajnie i łykam to gówno, to zło Co? chyba szkło, chyba mi niefajnie, Chyba zapominam się i dotykam te pannę i tę Chodź zatańcz dla mnie, ładnie na dnie wódki Zrobimy to nagle, padniesz dla mnie Twarde sutki, marne skutki - szkło Chyba mi ni fajnie chyba mnie to uśpi - to co Jak kusi to musisz wziąć, upić (szkło) Chyba mi to walnie i już mnie nie puści (to co) Fajne maniurki, na parkiecie trunki Upalne stosunki, chyba wiecie co? I chyba nie muszę mówić, dobrze sam to lubisz Może znasz dzień drugi after jeszcze after po afterze Także musisz! Ref. x2 Pozwól, że ci zaśpiewam o mym trunku dumnym To mój kolega wbijacz gwoździ do trumny Pozwól, że ci zanucę o mej flaszce pięknej Mojej kochance, gdy proszę ją o rękę Pokale, dupy, dowalę totale wody, opatentowane łupy - to walę to walę, balet, kabaret, pokale, kluby, Lufy opalane - nalej, oparem towarem upij - to walę to walę, dalej Smirnoff, bols, daniels, desperados, grzaniec, Zimno coś, dajesz przester na vox, łapiesz? (koks) i zaśpiewam ci piosenkę, O tym jak to robić trzeba, żeby było pięknie Gramy w butelkę, chyba mi nie pęknie, Mini mini mani na bani bywa konkretnie, Szkło, jak dynamit i głowa się pali, Wymowa się wali - cóż - chyba niepotrzebnie Wzywam tragedię na parkiecie perwer W pakiecie mam setę a na setę mam panienkę Dziś proszę ją o rękę i obiecuję przyszłość, A jutro szkło pęknie i pójdę prosić inną Ref. x2 Pozwól, że ci zaśpiewam o mym trunku dumnym To mój kolega wbijacz gwoździ do trumny Pozwól, że ci zanucę o mej flaszce pięknej Mojej kochance, gdy proszę ją o rękę Show me the way to the next whisky bar... Oh, don't ask why... oh, don't ask why... (x3)