Dawno, dawno temu, za górami za lasami Obok supersamu, za sosnami było podwórko Było sobie kiedyś prawdziwe podwórko Prawdziwe zajebiście, wchodziło się furtką Było sobie życie na podwórku Był tam dom kilka mieszkań, i panował ustrój Pan Kazik znów pizgał krzyczał i zazwyczaj Wkurwiał się gdy ktoś furtki nie zamykał Jednego człowieka zabiła pizza chyba Ale dzisiaj o tym cisza no bo nikt o tym nie słyszał I tak był pan Broda, który siał tam postrach Pierwsza komórka była jego od podstaw Całe drewno, asortyment środka należał do niego i tak miało zostać Był też taki jeden co ciągle grał w lotka Nigdy nic nie wygrał ale zawsze miał na browca Obok podwórka była kolekturka totka Nie miał daleko żeby pieniądze marnować Była najwspanialsza staruszka świata U góry mieszkała, miała syna Dara O nim mało wiemy, jego pasją były komputery IBMy po erze Amigi na dyskietki Mieszkały tam dzieci bawiły się w berki Czasem grały w gumę albo policjantów i złodziei Bo znały podwórko teren wokół niego Bawiąc się w podchody i grając w chowanego Mieszkał tam Konrad z zespołem downa Nikt go nie szanował, miał małego przyrodniego brata Kiedyś brat upadł na ziemie jak kawka Konrad mu nie pomógł dostał od taty plaskacza Straszne przeżycie dla Konrada a potem płakał Mówił ze głupi jest tata, że chuj i palant Na podwórko przychodziła tez Donata Grała z takim jednym w oszukańca od rana Na podwórku była bramka, rynna i piwnica Potem huśtawka i ławka od pana Kazika Często latem robili tam ogniska Gitara, śpiewy, kiełbaski największy przysmak Na podwórku często radość gościła Tyle co się tam zdarzyło żadna siła nie zliczyła Dzieci wyrosły, opuściły podwórko Te co zostały już dawno poza furtką A ludzie starsi w większości nie żyją Podwórko umarło już dawno to prysło To wszystko było to wszystko się zdarzyło Książka zamknięta, zapomniany epizod Oddałbym by znów żyć tą chwilą Oddał bym wszystko by podwórko odżyło Było sobie kiedyś prawdziwe podwórko Prawdziwe zajebiście, wchodziło się furtką Było sobie kiedyś prawdziwe podwórko Prawdziwe zajebiście, wchodziło się furtką Było sobie kiedyś prawdziwe podwórko Prawdziwe zajebiście, wchodziło się furtką Było sobie kiedyś prawdziwe podwórko Prawdziwe zajebiście, wchodziło się furtką A potem przyszedł wilk i wszystko zdmuchnął w chuj!