Buczer - Wina lyrics

Published

0 189 0

Buczer - Wina lyrics

[Zwrotka 1] Wokół pustka, która sama zamyka Ci usta Wszystko zostaje w bani Wokół pustka, w dłoni została jej bluzka Zmysły zapachem karmi Dookoła półmrok, północ dawno już minęła, zatrzymał się czas Siedzisz sam i rozkminiasz jak to się kurwa mogło stać (jak?) Czy to wina wódki, że niewinny flirt przerodził się w seks? Czy to wina wódki czy Twoja? Sam nie wiesz czego już chcesz Próbujesz zebrać myśli, siedzisz sam ogarnięty półcieniem Tyrasz sobie banię mocując się z własnym sumieniem Nie da rady cofnąć czasu, choćby bardzo tego chciał To co stało się tutaj to Twoja pokuta Będziesz dźwigał ją sam To co stało się tutaj nie może wyjść poza ten pokój Nie ma na to rady Do końca życia w samotności musisz dźwigać ciężar tej zdrady Masz pecha, choćbym nie wiem jak uciekał Nie uciekniesz przed tym ziom To się stało i się nie odstanie Będziesz musiał spotkać się z nią Przytulisz czule, jakby nigdy nic "Kocham" szepniesz na ucho Poczucie winy na czyny zdusisz w sobie wymuszoną skruchą, ta [Zwrotka 2] Łza zatruta nutą fałszu Leniwie spływa po Twoim policzku, kumasz? Kiedy patrzysz w lustro zamiast odbicia pojawia się w nim Judasz Za chuj nie kumasz jak to się mogło zdarzyć Ale już do końca życia nie zmyjesz z siebie tej skazy Różne obrazy przelatują przed oczyma (co jest?) Twoje paranoje, człowiek to jest coś, co Ci nie pozwoli dziś zamknąć powiek Stało się coś, co nie miało prawa się nigdy wydarzyć Ty podły skurwysynu, dopuściłeś się najgorszej zdrady Kobiety przychodzą, odchodzą, kurwa, kumasz różnicę? Ale przyjaźń skurwielu jest jedna na całe życie Nie cofniesz czasu, straciłeś wszystko przez jeden wyskok Zadałeś cios, po którym rany się nigdy nie zabliźnią Weź się zastanów i pomyśl, kurwa, czy było warto W tym rozdaniu zagrałeś niewłaściwą kartą Choćbyś nie wiem jak chciał, tego nic nie zmieni (na to nie ma rady) Życie w poczuciu winy do końca Twych dni to cena tej zdrady [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]