Brzuch - Wakacje lyrics

Published

0 134 0

Brzuch - Wakacje lyrics

[Intro] Gdzie muzyka? [Refren: Grubson] Są wakacje kochani, bez spiny luźno Bawcie się z nami, zanim będzie za późno To lato z parchami, w górach, nad wodą, w lesie Bawcie się z nami, zanim przyjdzie jesień Wakacje kochani, ciepło, bębny dudnią Zacieszajcie z nami, zanim będzie za późno To lato z parchami, muzyka się niesie Bawcie się z nami, zanim przyjdzie jesień [Zwrotka 1: Grubson] Praży słońce, pot na czole Chcesz jechać nad wodę Nie zapomnij wziąć krótkich ggagalot Starzy, brzdące, autem zugiem czy na kole Letniskowe pokoje albo pod nanamiot Jak kto woli, co kto lubi Bylebyś się nie nudził, czubił, rozumu nie zgubił Wszyscy razem tu dziś, górale, hanysy czy kaszubi Psy do budy, puste kluby, czas na plener gruby Głośnik dudni, chłodzi się wódka w studni Jeden nie pił od stu dni, drugi pije od dwóch dni Wszędzie pełno wrażeń, kolejki przy lolbarze Kawały, komentarze planów i marzeń Miłość i muzyka idą w parze Rano odgłosy natury - wstali gospodarze Potem muzyka ? i mnóstwo wydarzeń A wieczorem bal przy ognisku i gitarze [Zwrotka 2: DJ BRK] Długi rozbieg i wysoki skok Jak zobaczysz taki lot, nie musisz pytać się kto to 3oda czapki, ręczniki i klapki Czilujemy nad wodą, jak chcesz to chodź się z nami napić Piwo i grill wiem też to lubię, za te ciepłe dni oddałbym ostatnią stówę I gdy przyjdzie zima to nie przejmuj się nic Szybko wrócisz do tych chwil, odpalając ten bit Wiem, ty też chcesz poczuć ten temat To lepiej się śpiesz, bo czasu już nie masz Kończy się lato, do zobaczenia za rok Szukaj nas na koncertach, tam odnajdziesz tą moc Szkoda, że lato mamy tylko trzy miesiące Ale dzięki temu te trzy miesiące są tak gorące Tam gdzie słońce, tam odnajdziesz 3odę, brat Kończy się sezon, lecz nie kończy się świat [Refren: Grubson] Są wakacje kochani, bez spiny luźno Bawcie się z nami, zanim będzie za późno To lato z parchami, w górach, nad wodą, w lesie Bawcie się z nami, zanim przyjdzie jesień Wakacje kochani, ciepło, bębny dudnią Zacieszajcie z nami, zanim będzie za późno To lato z parchami, muzyka się niesie Bawcie się z nami, zanim przyjdzie jesień [Zwrotka 3: Metrowy] I'm so f**ing happy Przygotowany ręcznik Już Jot przyssany do butelki pierwszy To cieszy, bo przynajmniej ucichły jego śmiechy Przepych Parchów nie zmęczył zanim jeszcze wsiedli Ale jesteśmy Ni chcę się kąpać, bo coś tu śmierdzi Mówiłem nie bierzmy dziewczyn Uu punch pędzi ze sto czterdzieści I to na wstecznym, cóż Dzień jest na prawdę piękny, it's beautiful Kocham ten luz, we trzech z tyłu Jot, Metrowy, w środku Bu Gruby, Brzuch z przodu, cziluj [Zwrotka 4: Bu] Pozwól wskrzeszę urok przerwy remontowej Reset górą urlop o długości rekordowej Cofniecie fest oktober przy płynności finansowej Jak trzydniowe rapowe święto w Hradec Kralove Choć trzy tygodnie w karcie Weekend za petardę Uchodzi bowiem stanowi unikalną mieszankę Chwalę namowę i rozkminie Znajdź wypoczynek, gdzie rafy koralowe To koncerty, no synek Chytom chwile ulotne jak czasy motorynek Mową, czynem parcha ? pelerynę Co na żywo w telebimie Oto wesołe miasteczko ? parking Razi energią, czy jasno, czy ciemno Choć po większość trzeba stać Czasem się nie da spać, wspominam góry, morze Zapierdalając nad staw żadne biuro podróży nie ma w ofercie wakacji Z muzyką prawie za friko, tej mocy integracji [Refren: Grubson] Są wakacje kochani, bez spiny luźno Bawcie się z nami, zanim będzie za późno To lato z parchami, w górach, nad wodą, w lesie Bawcie się z nami, zanim przyjdzie jesień Wakacje kochani, ciepło, bębny dudnią Zacieszajcie z nami, zanim będzie za późno To lato z parchami, muzyka się niesie Bawcie się z nami, zanim przyjdzie jesień [Outro] Są wakacje, w dodatku parchate [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]