Breathtaking Beats - Bonus Track lyrics

Published

0 82 0

Breathtaking Beats - Bonus Track lyrics

[Intro] [Gimpson] Oto Gimpson bang [?], ese Nie mówie że więcej że nie wiesz co robisz źle Coraz częściej przkonuje się do [?] Że ten sercem dobry zbyt nie zasługuje tu nawet nie Ty mnie nie wykiwasz więcej nie Nie jesteś dyna[?] jesteś denny przecież wiem Lecz to trochę boli gdy z dobrej woli wspierasz typa A on pierdoli to bo jest kutasem a ty cipa Bo wyszła lipa już kolejny raz niewiarygodne! Chyba klika[?] jakaś ustawiła co jest modne Głodne miłości serce me jest bliskie palpitacji To te treści wielkie w czasach pełnych biurokracji Mam dość tych akcji ja tego nie kupuje Lecz czy cokolwiek tracę, nie! [?] bufet[?] Bo od Bonusa już nie jeden dostał z luja i poległ Lecimy kurwa tutaj, Smoleńsk! [MatiaX] Jestem najlepszy flow tu mam we krwi [?] nie jestem jak Kiepski latam jak [?] zamiatam i zabijam im wersem[?] Jebać te mendy co myślą że fejm im nie pali audycji[?] Sami polegli, a sami nadęci próbują tu kręcić te linię chujom jak [?] Roj**ski Za [?] Pusta cała pozostała skitrał się jak znowu [?] Znowu tu robie największy rozpierdol Znowu kariere ma [?] Próbuja się dobrać rady nie dają Jestem za silny nie wystarczy nalot [Bonus BGC] Wychowani na ulicy Uliczni wojownicy Na swoje potrzeby pięniędzy nie było Honor się traciło Butelki się zbierało By na papierosy starczało Urodzony we Wrześni lecz w Poznaniu wychowany Tu poznałem co to życie Zarobiony pierwszy hajs [?] jeden chodziłem O szacunek tu się biłem Bilety kupione Tutaj odkupiłem swoje talenty Szczypta sporu i siła reasumując koniec penty[?] W życiu nie było łatwo Narkotyki, dziwki rozsyłanie hajsu w jedną noc tak kiedyś było Tak się bawiło Na czele [?] z której się to wywodziło Wciągnięty w złe towarzystwo Zamiast do szkoły na wagary się chodziło Wódę się piło Blanty się paliło Gdy widzę te brudne, szare ulice Ciemne kamienice Aż serce mi się kroi To dla tych ziomków co żyją i nie żyją Oboji[?] dla tych co są narkomanami, alkoholikami Zimnych trawników głowa do góry Kiedyś przyjdzie taki czas dla was Na łazarskich rewirach Na poznańskich rewirach Cuda się dzieją Zapamiętaj wybór należy do Ciebie Pracuj umysłowo lub pracuj fizycznie A twoje dzieci w radość się odzieją To mój rap to moje rymy To moje przeżycia i moje rozkminy Talent dał mi Bóg i tego nie zmienie Choć wokoło zazdrośnicy Zwykły śmieć