[Intro] Chciałbym powiedzieć ci, że... [Zwrotka 1] Rodzimy się bez marzeń ale marząc na starcie Jesli poród początkiem to od dziecka masz parcie I nie jarzysz tego jeszcze, choć w przedszkolu na pewno Kiedy jarzysz się do ludzi ludzie mówią - "To srebro" Matka przestrzega przed obcymi jakby obcy tu żyli Ryszard [?] nie stworzył ludzi więc ci obcy są mili Masz powiedzmy siedem lat, tak jak Pan wa*kz siedem życzeń I przed tobą marzeń świat, [?] nie chcesz siedzieć ciszej Ciszej siedzisz w ławce, a na ławce dalej chill Szybciej leci tydzień - straszne, masz wstręt w ławce całe dni I nie chodzi o apetyt, mama robi dobrą szamę Nie zjesz, nie ma kiedy, dzwonek wpada tu jak poniedziałek Chcesz być piłkarzem, piłkę wkręcać, wkręcać ziom Musisz stale, bo po lekcjach miałbyś lekcję czym jest zło Że to brak wykształcenia gubi głupich, te ich sny Tylko dla niej pewnie teraz uczysz, uczysz się tej gry Buda - strzelasz w jedną, kończysz drugą - chcesz być kimś Może teraz to jest przyszłośc, pościg mówią o niej dziś Oczy mętne, siebie winisz, nic nie widzisz zamęt w net Tempo działa, tu od ciebie więcej widzi nawet kret Kiedyś, kiedyś studia albo wojo - pewny wniosek Dziś to dzisiaj zostać tutaj albo mogą żegnać Polskę Bo gdzie bloki wysokie to dochody są niskie Więc gdzie baraki są niskie to dochody są niższe Dostajesz pracę w korpo ale piszesz na skrawkach Chciałbyś zostać raperem i pracę rzucić jak Fał chciał Nagrywasz pare zwrot, nie chce wpuścić cię rapgra Więc ten zawód to zawód i chcesz to rzucić jak Małpa Zapomnij o marzeniach, przyszłość dusi się w lękach Jeden jej chce a dla drugiego to beton więc pęka Nic na siłe, jeśli żyjesz chwilą nie musisz pamiętać Twoja głowa jest wolna, ale nie to, że tępa [Cuty] Jestem tu by materializować sny, to w życiu wszystko Ulice mówią, że jestem już blisko i... Lecę po wszystko, czysty destroy