Nie płacz kochanie Kiedy ranie jak nóż Pali się most Jak jebany susz Nie placz mój skarbie Bo to ja jestem tchórzem Ronią się łzy i kapią na bluzę Nie płacz już nigdy Bądź sucha jak pieprz Bo odpływam w tych łzach Jak pieprzony leszcz Nie płacz już proszę Bądź twarda jak perła Mój ciężki przypadek W twoich oczach ulewa Nie płacz najdroższa Za stos moich błędów Bo spływam jak ściek I gnije jak w pierdlu Nie mogę wytrzymać Nie ma już słów Na rękach masz krew Od łodyg róż Kapią znów łzy z gorzkich snów Nie płacz kochanie Bądź sucha jak wiór Leją się łzy słone jak sól Stoje na deszczu I mokry jak szczur Nie płacz kochanie Kapią znów łzy z gorzkich słów Nie płacz kochanie Bądź sucha jak wiór Leją się łzy słone jak sól Stoje na deszczu I mokry jak szczur Nie płacz kochanie Na rękach masz krew Od łodyg róż Kapie znów W kuchni na stół Nie płacz kochanie Bo to ja jestem tchórz Słoną rzeką twych łez Spływamy w dół I chwytam się brzytwy I topię się tu I wali się mur Nie płacz kochanie Chce kochać cię tu I stopić się z tobą jak lód Kapią znów łzy z gorzkich słów Nie płacz kochanie Bądź sucha jak wiór Leją się łzy słone jak sól Stoje na deszczu I mokry szczur Nie płacz kochanie Kapią znów łzy z gorzkich słów Nie płacz kochanie Bądź sucha jak wiór Leją się łzy słone jak sól Stoje na deszczu I mokry szczur Nie płacz kochanie