Boobie Boi - Pomieszanie lyrics

Published

0 77 0

Boobie Boi - Pomieszanie lyrics

[zwrotka 1] Siedzę i nie wiem znów kiedy zasnę Palą się latarnie, palę wczesnym rankiem Jestem pojebem, ha, wierzę w siebie Wiem, że jestem piekłem w niebie Spójrz w moje oczy to zobaczysz krew Zimne spojrzenie, a poparzy cię Chodzi po świecie jak samotny lew I musisz to wiedzieć, że jak koty jest Ta, moje życie to mój grunt Bywa, prowokuję ból, chcę osiągnąć spokój znów Chcę być dla bliskich, a zbyt kocham siebie Muszę się starać by pokonać cienie Chcę móc też dawać, nie tylko brać szczęście A jak na razie ten narcyz ma ciernie Mały Książe, panicznie ściska swą planetę Lubi podróżować, ale wie też że ma twierdzę Czasem tylko zimny wiatr wypełnia puste hale Smutny król, pusty zamek, błazen lubi w pustkę patrzeć Lubi, nie lubi, może musi bo jest właśnie taki Jedno wiem na pewno, dla Ciebie bym Skarbie zabił Chodzę sam, z Tobą w mroku tymi ulicami Nie czuję tego świata, jesteśmy w tym tłumie sami I nie wiem czy jestem aż tak pojebany Na autopilocie ot tak mogę ranić Kocham przyjaciół, a korzystam z ludzi Jebać zasady, to bicz na głupich Empatia? Szukam odczucia Nikt za mnie nie czuje, nie trudno to skumać Wiem też, że jestem tak inny od innych Ego czy geny, a może toksyny? Zamykam się w sobie, otwieram tonę Od rozmów wewnętrznych mi się miesza w głowie Wędruję po świecie, widzę w nim wiele Wierzę, że prawdę, a mniej jej czy więcej? Chcę oświecenia, a wątpię w tą karmę "Taki już jestem" więc przyjmę to łatwiej Cynik, samolub, może coś jeszcze? Nie ważne, wychodzi, że jestem pojebem [ref] Zrozum mnie, kochaj mnie, uwierz mi, daj mi czas Wybacz mi, że to ja, zawsze ja, tylko ja Zimny drań, wredny cham i pierdoli cały świat Pragnę Cię, kocham Cię, potrzebuję, wierzę w nas