Bonson - Łatwo powiedzieć lyrics

Published

0 132 0

Bonson - Łatwo powiedzieć lyrics

[Wini] Ja jestem Essa bóg, wiem jak żyć i wam powiem Nie bójcie się nic, sam tak nie zrobię Łatwo powiedzieć, że nie sprzedasz swojej dupy Za twoją i tak nikt nie dałby nawet stówy Łatwo powiedzieć, jednak trudniej zrobić Jakby dali ci tysiaka to byś pałę dupą robił... Plum.. i po wszystkim, cieszysz się nagrodą Czym masz się przejmować? Inni też tak robią Chciałem powiedzieć, że nie jeden się zarzeka Że czegoś tam nie zrobi, nie da dupy, nie wymięka Nie widzi nagrody nawet na końcu horyzontu Postaw moją przed nos, patrz na dezercję poglądów I co to w ogóle kurwa znaczy się sprzedać? Poglądy pozmieniać, starych się wypierać? To grzech, że lubiłeś innych oceniać Sam lubisz się zmieniać, z dnia na dzień Łatwo innym to wytykać.. w zasadzie [Sobota] Wystarczy mieć studio, wystarczy mieć laptop Reszta sama pójdzie, jak po maśle, gładko Ty to masz łatwo, masz te rzeczy Gdybym ja to miał nawet bym nie musiał deczyć I nie mogę właściwie zaprzeczyć, że Masz flow, ale dzięki SolidTube AKG Od gąbek na ścianach lepiej brzmi liryka Ej, dobra skurwysynu blau już styka Mi serce bije, ci serce tyka To ta różnica, która ci umyka Ciii...tak właśnie ciii Ty mówisz, ja robię dlatego tak to brzmi Śpij dalej, śnij, a dni chwały Muszą przyjść do tych wytrwałych Wiem, łatwo się mówi, więc zamknij się Bo przypominasz mi dawnego mnie [Matheo] Rozpierdol tu niezły, jeśli ci ślina na język Co wypełniła do reszty, cokolwiek w głowie miałeś ty I wyliczasz mi błędy, czas tracisz jak pierdolnięty Nie chcę być, jak ten przeciętny Ty nigdy nie szedłeś tędy Nie mam czasu na nerwy, zapierdalam bez przerwy Bo wiem po co to robię Ten świat robi mi miejsce, gdzie zechcę to wejdę Twój świat dawno skończył się na słowie Więc znowu samym gadaniem tak chciałbyś zmieniać coś Gdy od środka znowu cię wypala złość A gdy możesz zrobić to, na starcie masz już dość Bo jedynym tu problemem to ten w lustrze gość [Bonson] Nagrałbyś tu coś nowego Ile kuponów tu jeszcze odetniesz? Namów do tego Matheo Postawię stówę, że nieźle to jebnie Nagrałbym tu coś nowego Chętnie bym znowu polatał po mieście Spróbuj złapać Matheo (hehe) Postawię stówę, że prędzej wymiękniesz Łatwo mówić jak stawiać kroki Kiedy przy pierwszym padasz na pysk I łatwo mówić jest zamiast robić Jak se pościelisz taki masz syf Powinienem mieć z rapu dom Furę na felach i srać bursztynem Chlać i gapić na zachód z nią A nie wymiękać że tu popłynę Nikt nie myślał, że będę tu gdzie jestem I łatwo było mówić im, że marzenia przekreślę Zobacz kto się śmieje teraz I nie odbiera, kiedy dzwonią gratulować mi Czy zaprosić na melanż Pytają mnie o płyty, czy mogę dograć zwrotę Mówiłem to? Mówiłem! I w rapie jestem gościem Mówiłeś coś? Mówiłeś! To było takie proste, poczekaj chwilę i to cofniesz... [Rena] Buu.. Chcesz mi coś powiedzieć? Chyba ty i ciebie Wiem, ty wiesz najlepiej Mi szkoda słów, by ci odpowiedzieć Tak, znasz mnie, kolega kolegi Tej tamtej koleżanki, która tam za nimi siedzi Tamci sąsiedzi, sąsiadów koledzy Wszyscy wiedzą lepiej, każdy to świątynia wiedzy... I nawet jeśli chciałbyś pokierować moim życiem czasem Bo ci się zdaje, coś wydaje i masz kurwa fazę To nie tym razem, szybko ci tu radzę: Zajmij się sobą bo nie proszę o poradę To jest tu lekiem na całe zło By być człowiekiem, zrozumieć to Chciałbyś powiedzieć mi jeszcze coś Popatrz na siebie, na siebie ziom