[Verse 1] Znam kilka słów, które ranią jak nigdy Patrzysz na nią, niby anioł - a krzywdzi Ty się martwisz mamo gdy widzisz blizny I w końcu kurwa zginę za nią, nie mówiąc nic Mam kilku kumpli z którymi zbijamy piony, i wiesz Kilka kłótni ale chciałbym być jak oni Kilka miejsc w których jestem dziś spalony I pretensje kilku bo się nie odzywam do nich Kilka razy miałem farta Kilka razy miałem skakać już Wszystko spoko kiedy dobrze idzie karta A jak nie, albo liżesz dupę albo to ogarniasz Albo spadasz, pierdolisz że się znowu nie układa Mam tak samo, a już miałem nie upadać Kilka stów psu w dupę Za kilka słów chuj w dupę Znów siadam, piję i znów nucę [Hook] Podnieś ręce w powietrze jak wiesz o czym mówię, choć Nie koniecznie bo nie o tym numer Lepiej wpadnij, polej, zapijemy smutek On i tak wróci z jutrem Wypijmy za - tych kilka lat, kilka miejsc, kilka dziewuch Kilka walk, kilka spięć i kolegów Za łajdaków jak ja, za tych kilka problemów Może za kilka lat już nie będzie sensu, pić [Verse 2] Nagrałem kilka dobrych zwrotek I chuj mam z tych dobrych zwrotek Zraniłem kilka dobrych kobiet I kiedy przyjdzie dobry moment jeszcze je przeproszę Zrobiłem kilka głupstw Dla ciebie częściej brzytwa nóż, a nie kilka róż Bez sensu, kilka lat, bez sensu! A mówili nam że pójdzie bez przeszkód Znów się wkurwię, jak kilka libacji wcześniej I tak znów wszystko między nami jebnie Często czuję się samotny, nawet gdy z kumplami jestem I kilka razy o to miałem już pretensje I upadam, pierdolę że się znowu nie układa I powtarzam że już miałem nie upadać Kilka stów psu w dupę Za kilka słów chuj w dupę Znowu siadam, piję i znów nucę [Hook]