Bonson - Kiedyś Tak Się Stanie lyrics

Published

0 106 0

Bonson - Kiedyś Tak Się Stanie lyrics

[verse 1 : Bonson] Yo, yo.. Zaczynasz z krwią na ryju w szpitalnej salce Wśród krzyku kobiety, z której właśnie wylazłeś Pierwszy krzyk, można mówić - farciarz Bo niektórym głos słowa będą tłumić gardła Patrz, już tylko zważą Cię, oddadzą matce Zaśniesz, mówią - ponoć radość dasz jej Ty Obudzisz się gdzie indziej jak po ciężkiej nocy Ale do tej ciężkiej nocy musisz jeszcze dożyć Pomyśl, pierwsze kroki, poczujesz ból upadku Przyzwyczaj się bo będzie w chuj upadków Poznasz smak słów składanych na odpierdol Obietnic, które w godzinach rannych bledną I nie pytaj gdzie ojciec, sam pojmiesz kiedy Zaczniesz żyć jak on robiąc podobne błędy I nie pytaj mnie skąd to wiem jak większość Może kiedyś sam pojmiesz to [verse 2 : Bonson] Poczujesz strach sięgając pierwszy raz po fajki Później świat nauczy Cię tu brać co da Ci Nie wybierać stu cyfr, nie szukać pereł Trochę szczęścia dla Ciebie to już w chuj za wiele Poczujesz smak słów składanych na odpierdol Potem panny będziesz tylko karmić s**mą Żadnej szczerze nie powiesz, że kochasz i tęsknisz Raczej - pokaż mi piersi Patrz, żadna z nich nie okaże się szczera I znienawidzisz je bardziej od teraz W między czasie będziesz kończył szkołę jakoś fartem I nie obchodzi Cię to jakoś bardziej Poczujesz miłość, trafisz od tak na nią Kiedy poprosi byś tam został na noc I nie pytaj mnie skąd to wiem jak większość Może kiedyś sam pojmiesz to [verse 3 : Bonson] Będziesz gonił za pracą jak pierdolnięty Będą błędy, ktoś będzie mówił - pierdol błędy Będziesz mieszkał z nią, czas spędzał z nią Może wybudujesz w ten czas dom z nią W domu dzieci, pies, kominek, salon I tak radość z serc i przyjdzie starość I przyjdzie śmierć, przyjdzie stanąć Przed tymi co zlałeś kiedyś, mając gdzieś Życie jak flash back Ci mignie wtedy Życie jak gas back Ci wytknie błędy I na trumnę spluną wszyscy, którym ufasz Dla nich będziesz tylko tym, który upadł Tak nisko, że dno to dla Ciebie jak sufit Twoje prochy jak brud ktoś zmiecie z nad trumny I nie pytaj mnie skąd to wiem, bo nie wiem wcale Ale przypuszczam, że kiedyś tak się stanie